Holandia przeprasza za niewolnictwo: rozwijaliśmy je i czerpaliśmy z niego korzyści

Źródło:
Reuters, PAP

Premier Holandii Mark Rutte przeprosił w imieniu swojego kraju za rolę Holandii w niewolnictwie. Stwierdził, że chociaż obecnie żyjący nie ponoszą za to winy, to jednak "państwo holenderskie ponosi odpowiedzialność za ogromne cierpienia, jakie wyrządzono niewolnikom i ich potomkom".

Premier Mark Rutte wygłosił ogólnokrajowe przemówienie w holenderskich archiwach narodowych w Hadze.

- Dzisiaj przepraszam – powiedział. Jak dodał, "przez wieki państwo holenderskie i jego przedstawiciele umożliwiali i rozwijali niewolnictwo i czerpali z niego korzyści".

- Prawdą jest, że nikt obecnie żyjący nie ponosi osobistej winy za niewolnictwo, (...) (jednak - red.) państwo holenderskie ponosi odpowiedzialność za ogromne cierpienia, jakie wyrządzono niewolnikom i ich potomkom - przyznał szef rządu.

Kolonialna przeszłość Holandii

O tym, że Rutte zamierza przeprosić za udział państwa w niewolnictwie media donosiły już od kilku dni. W ostatnich, czasie w Holandii powróciła dyskusja na temat kolonialnej przeszłości.

Jeszcze rok temu Rutte twierdził, że nie ma za co przepraszać. - Osobiście waham się, czy obecne pokolenie powinno sięgać tak daleko do historii, aby przeprosić za coś, co się wtedy wydarzyło – mówił wówczas szef rządu.

Takich wątpliwości nie miały władze samorządowe największych miast Holandii. Burmistrzowie Amsterdamu, Utrechtu i Rotterdamu a także prezes Holenderskiego Banku Centralnego (DNB) przeprosili za kolonialną przeszłość, przyznając, że korzystały one z cierpienia niewolników.

W ubiegłym tygodniu holenderski monarcha Wilhelm Aleksander postanowił zbadać rolę swojej rodziny w kolonialnej przeszłości kraju i zlecił niezależne badania w tej sprawie. Wcześniej historycy donosili o tym, iż przodkowie króla posiadali niewolników i byli również zaangażowani w transatlantycki handel niewolnikami za pośrednictwem Kompanii Zachodnioindyjskiej.

Premier Sint Marteen: mój kraj nie zaakceptuje przeprosin Holandii

Jeszcze przed przeprosinami szefa holenderskiego rządu premier Sint Marteen, niewielkiego, liczącego zaledwie 34 kilometry kwadratowe terytorium autonomicznego Holandii na Karaibach, była niezadowolona z braku konsultacji w tej sprawie z Hagą i arbitralnym wyznaczeniem terminu przeprosin na 19 grudnia.

- Nie przyjmiemy tych przeprosin – mówiła w ubiegłym tygodniu w tamtejszym parlamencie Silveria Jacobs. Wyjaśniała, że konieczna jest konsultacja z mieszkańcami wyspy i dopiero wtedy zostanie zajęte stanowisko.

Relacje między Sint Maarten a Holandią są ostatnio napięte. W ubiegłym roku parlament w Philipsburgu złożył oficjalną skargę przeciwko Holandii w ONZ oskarżając ten kraj, iż przyjmuje on postawę "neokolonialną" i "rasistowską".

Reuters pisze w komentarzu, że wielu Holendrów jest dumnych z historii marynarki wojennej kraju i jego waleczności jako narodu handlowego, jednak niewiele uczy się dzieci o roli, jaką w handlu niewolnikami odgrywała holenderska Kompania Zachodnioindyjska i holenderska Kompania Wschodnioindyjska, kluczowe źródła bogactwa narodowego przez wieki.

Autorka/Autor:mjz/adso

Źródło: Reuters, PAP