Obfite opady deszczu sparaliżowały południową Holandię. Z powodziami zmaga się zwłaszcza prowincja Limburgia, gdzie tysiące mieszkańców musiało opuścić domy. Z powodu przerwanego wału ewakuowany został szpital w miejscowości Venlo przy granicy z Niemcami. Premier Mark Rutte nazwał tę powódź katastrofą narodową.
Pustoszące od dwóch dni południową Holandię powodzie zmusiły w nocy z czwartku na piątek tysiące mieszkańców Maastricht do ewakuacji. Część z nich znalazła schronienie u rodzin, część w pobliskich halach sportowych - przekazał dziennik "De Volkskrant".
W pobliskim Meerssen setki mieszkańców musiało opuścić domy po tym, jak fala powodziowa przerwała wał ziemny, zalewając pobliskie miejscowości. Chwile grozy przeżyli pacjenci szpitala w Venlo w prowincji Limburgia, którzy ze względu na przerwanie wału musieli zostać ewakuowani. Po południu żołnierzom udało się naprawić wał.
Niezależnie od tego zarządzono ewakuację samego Venlo, a także okolicznych miejscowości: Tegelen, Steyl, Belfeld i Hout-Blerick. Jak podaje dziennik "De Telegraaf", ewakuacja dotyczy siedmiu tysięcy domów.
Ewakuowano także tysiące mieszkańców Roermond i Roerdalen. Policja i straż pożarna budziły ich megafonami około godziny szóstej rano.
"Niezwłocznie opuść swój dom i udaj się w bezpieczne miejsce"
Wcześniej służby ratunkowe przekazały, że fala powodziowa, która przedarła się przez wały ziemne, zalewa pobliskie wsie, w tym Bunde, Voulwames, Brommelen oraz Geulle - podała Agencja Reutera. Nad okolicą rozległy się syreny alarmowe. Na nagraniach z powietrza widać, jak woda zalewa ulice oraz domy.
"Niezwłocznie opuść swój dom i udaj się w bezpieczne miejsce" - podano w komunikacie rozesłanym do mieszkańców przez służby. Wyjaśniono, że powodem ewakuacji jest "olbrzymia wyrwa w wale przeciwpowodziowym". Mieszkańcy zostali poproszeni o odłączenie w domach gazu i prądu.
Rzeczniczka lokalnych służ ratunkowych Samantha Wisniewski powiedziała, że fala zalewowa może dotknąć około trzech tysięcy osób zamieszkujących okolice Meerssen w Limburgii.
Powodzie w Holandii
Premier Mark Rutte ogłosił powódź, która dotknęła Limburgię, katastrofą narodową. Setki strażaków oraz żołnierzy skierowano do tego regionu, by pomóc w umacnianiu wałów ziemnych oraz w ewakuacji mieszkańców.
W miejscowości Valkenburg z pomocą wojska ewakuowano setki ludzi, w tym mieszkańców hospicjum oraz domu opieki, a fala powodziowa spowodowała zawalenie się mostu. Według burmistrza Valkenburga Daana Prevoo może zabraknąć żywności, ponieważ część miasta jest niedostępna dla ciężarówek. Z informacji dziennika "Algemeen Dagblad" wynika, że 700 gospodarstw domowych jest pozbawionych prądu.
Lokalne władze poinformowały, że woda w rzekach Mozie oraz Rurze osiągnęła w czwartek rekordowy poziom, przekraczając ten, który doprowadził do wielkich powodzi w 1993 i 1995 roku.
Źródło: Reuters, PAP