Planowano porwać wicepremiera Belgii, cztery osoby zatrzymane. "Nikt z nas nie da się zastraszyć"

Źródło:
BBC, De Telegraaf, VRT, Instagram/Vincent Van Quickenborne
Do zatrzymań doszło w Hadze
Do zatrzymań doszło w HadzeGoogle Earth
wideo 2/5
Do zatrzymań doszło w HadzeGoogle Earth

Zatrzymano cztery osoby podejrzewane o planowanie porwania belgijskiego wicepremiera i ministra sprawiedliwości Vincenta Van Quickenborne'a - poinformowała prokuratura. W samochodzie zaparkowanym przed domem polityka w zeszłym tygodniu znaleziono karabiny maszynowe i materiały wybuchowe. Minister i jego rodzina zostali objęci ochroną.

Holenderska prokuratura przekazała 24 września, że w nocy z piątku na sobotę w Hadze i Leidschendam zatrzymano trzy osoby podejrzewane o udział w planowanym porwaniu wicepremiera Belgii Vincenta Van Quickenborne’a. Z informacji gazety wynika, że zatrzymani byli powiązani z mafią narkotykową. Prokuratura uściśliła, że chodzi o osoby w wieku: 20, 29 i 48 lat. Wszyscy to obywatele Holandii.

W niedzielę prokuratura poinformowała o zatrzymaniu w Hadze czwartej osoby, 21-letniego Holendra. Belgia wystąpiła już o ekstradycję całej czwórki. Nie ujawniono szczegółów na temat planowanego porwania belgijskiego wicepremiera.

Jak podał belgijski serwis VRT, na początku ubiegłego tygodnia w samochodzie zaparkowanym w mieście Kortrijk przed domem, w którym Van Quickenborne mieszka wraz z żoną i dziećmi, znaleziono broń palną, m.in. karabiny kałasznikowa, taśmy samoprzylepne oraz butelki z benzyną. Auto miało holenderskie numery rejestracyjne. Według informacji portalu zatrzymani zamierzali porwać wicepremiera Belgii, a w zamian za jego uwolnienie chcieli zażądać wypuszczenia na wolność przebywającego w więzieniu kolegi.

ZOBACZ TEŻ: Pojechała na rosyjski festiwal na Krymie, teraz kieruje belgijskim MSZ. Jest komentarz minister

"Trzeba walczyć dalej"

Vincent Van Quickenborne o planie porwania poinformowany został w czwartek, gdy odebrał telefon od prokuratora. W sobotę polityk opublikował na Instagramie post, w którym odniósł się do całej sytuacji.

"Przeprowadzona została szybka interwencja, podejrzanych zatrzymano. Ze względów bezpieczeństwa będę na razie objęty ścisłą ochroną, w najbliższych dniach nie będę mógł podjąć zaplanowanych wcześniej działań. Nie jest to przyjemne, ale jest zrozumiałe. Jako mąż i ojciec najbardziej martwię się w tej chwili o moją żonę i dzieci" - zaznaczył Van Quickeborne.

Dodał, iż ta sytuacja "utwierdziła go w przekonaniu, że trzeba walczyć dalej". "Kryminaliści czują, że są osaczeni. I mają rację. Będziemy nadal walczyć z przestępczością zorganizowaną, mając więcej ludzi i środków niż dotychczas" - zapewnił belgijski wicepremier.

49-letni Van Quickenborne jest członkiem partii Flamandzcy Liberałowie i Demokraci (Open VLD), od 2020 roku pełni funkcję wicepremiera i ministra sprawiedliwości. Jest też burmistrzem Kortrijk.

Belgia "epicentrum rynku kokainy"

Premier Belgii Alexander De Croo w opublikowanym na Twitterze w sobotę wpisie stwierdził, że ostatnie wydarzenia są "nie do przyjęcia". "Nikt z nas nie da się zastraszyć" - podkreślił szef belgijskiego rządu.

Jak przypomina BBC, kilka tygodni temu Belgia ogłosiła plan dający lokalnym władzom większe uprawnienia w walce z przestępczością zorganizowaną. Wiele działających w tym kraju grup przestępczych zajmuje się handlem narkotykami. W 2021 roku w porcie w Antwerpii skonfiskowano ponad 89 ton narkotyków. W swoim zeszłorocznym raporcie Europol nazwał Belgię i Holandię "epicentrum europejskiego rynku kokainy".

ZOBACZ TEŻ: Niemiecki dyplomata aresztowany. Jest podejrzany o zabójstwo swojego męża

Autorka/Autor:kgo//mm

Źródło: BBC, De Telegraaf, VRT, Instagram/Vincent Van Quickenborne

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock