Hiszpański minister z rządu regionalnego Walencji, z zawodu aktor, Carlos Galiana postanowił wykorzystać obowiązek noszenia maseczki do symulowania znajomości języka angielskiego. Jego wystąpienie było dubbingowane przez native speakera. "Dzięki maseczce wszystko poszło bardzo dobrze, tylko głos nie był jego" – pisze dziennik internetowy "El Publico".
Minister innowacji w rządzie wspólnoty autonomicznej Walencji, Carlos Galiana z lewicowej partii Compromis, wystąpił w czwartek podczas oficjalnej prezentacji miasta Walencja do Europejskiej Stolicy Innowacji 2020. W konkursie finalistów minister miał wygłosić przemówienie w języku angielskim, tak jak przedstawiciele innych państw.
Problem w tym, że Galiana nie zna angielskiego. Ma jednak inny talent, który postanowił wykorzystać - z zawodu jest aktorem.
"Teatrzyk kukiełkowy"
Polityk wystąpił przed kamerą w maseczce zakrywającej usta i udawał, że przemawia, podczas gdy w rzeczywistości podłożono głos native speakera, który mówił perfekcyjnym angielskim.
- Dzień dobry z Walencji. Chcielibyśmy przesłać wam wielki uścisk i życzyć wam i waszym bliskim dużo zdrowia w tych trudnych czasach. Jesteśmy bardzo wdzięczni i szczęśliwi, że możemy być tutaj dziś z wami wszystkimi. Dziękujemy za możliwość podzielenia się z resztą Europy misją innowacyjnego modelu Walencji. To zaszczyt - podkreślił mówca. W tym momencie Galiana, który wczuł się w rolę, położył rękę na sercu.
Minister gestykulował podczas prezentacji, uprawdopodabniając swoje wystąpienie mimiką, poruszaniem ust widocznym przez maseczkę i zerkając w dokumenty, które miał przed sobą. "Dzięki maseczce, wszystko poszło bardzo dobrze, tylko głos nie był jego" – podsumował dziennik internetowy "El Publico".
Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i prawda szybko wyszła na jaw. Na portalach społecznościowych krąży nagranie wideo z wystąpienia ministra i zabawne komentarze. "To teatrzyk kukiełkowy" - napisał jeden z użytkowników sieci. "Dajcie spokój, przecież to minister do spraw innowacji i trzeba przyznać, że dokonuje innowacji" – skomentował inny.
"Czasem najgorsze decyzje tworzą najlepsze historie"
Władze Walencji wyjaśniły, że zostały zmuszone do zastosowania takiej formuły prezentacji, tj. bezpośredniego dublowania, gdyż Komisja Europejska wymagała, aby na etapie finałowym konkursu burmistrz czy regionalny minister innowacji wygłosili przemówienie po angielsku. Tymczasem właśnie tego dnia burmistrz Walencji Joan Ribo miał ważne zebranie, a Galiana nie zna tego języka na wystarczającym poziomie.
"Wczoraj podjąłem decyzję, by wystąpić z tłumaczem, chcąc, by moja wiadomość była jak najbardziej jasna, jednak patrząc na to z dystansu, zdałem sobie sprawę, że nie było to właściwe" - wyznał w opublikowanym w piątek oświadczeniu Galiana. "Chociaż zdaję sobie sprawę, że to nie wpłynęło na odjęcie punktów naszej kandydaturze, muszę przeprosić" - dodał ze skruchą minister.
Tego samego dnia napisał na Twitterze: "Czasem najgorsze decyzje tworzą najlepsze historie". Szybko jednak usunął wpis. Wiele z komentarzy, które wylały się pod tweetem sugerowało, że nie wszyscy byli rozbawieni.
"Szkoda słów, by komentować wczorajszą kompromitację, która przypominała występ Milli Vanilii" - napisał jeden z internautów, porównując udawaną przemowę hiszpańskiego polityka do koncertów niemieckiego zespołu, którego członkowie przez wiele lat tylko udawali, że śpiewają. Mistyfikacja związana z grupą okazała się jedną z największych w historii muzyki rozrywkowej. "Nie ośmieszyłeś tylko siebie, ośmieszyłeś całą Hiszpanię" - dodał rozgoryczony użytkownik Twittera.
Pomimo starań władz Walencji Europejską Stolicą Innowacji 2020 zostało belgijskie Leuven.
Źródło: PAP, El Publico, Independent
Źródło zdjęcia głównego: European Commission