Hindusi jak tubylcy z "Avatara"?

 
Na pierwszy rzut oka podobieństw nie ma dużomateriały dystrybutora

Wysokobudżetowy "Avatar" wykroczył właśnie daleko poza sztukę filmową. Do twórcy kasowego hitu zwrócili się o pomoc obrońcy pewnego indyjskiego plemienia, którego istnieniu zagraża ponoć planowana kopalnia boksytu.

Raport Amnesty International ostrzega, że powstanie kopalni koncernu wydobywczego Vedanta Resources w górach w pobliżu Lanjigarh w stanie Orisa zagraża plemieniu Dongria Kondh, żyjącemu ze zbieractwa, uprawy prosa i sprzedaży owoców leśnych. Dla 8-tysięcznego plemienia, które wyznaje animizm, góry Niyamgiri, zasobne w najwyższej jakości rudę boksytu, są święte.

Wedlug AI, do wód w rejonie przedostają się silnie alkaliczne ścieki z rafinerii, a problem ten ciągnie się od jej uruchomienia w 2007 roku. Koncern chce także sześciokrotnie powiekszyć rafinerię.

AI twierdzi też, że kopalnia wywrze niszczący wpływ na Dongria Kondh. - Ludzie żyją w cieniu ogromnej rafinerii, oddychają zanieczyszczonym powietrzem; boją się kąpać i pić wodę z rzeki, która jest jednym z głównych źródeł wody w regionie - twierdzi w oświadczeniu Ramesh Gopalakrishnan z AI.

Koncern się broni

Vedanta twierdzi, że plany kopalni boksytu (uzyskuje się z niego aluminium) uzyskały niezbędne pozwolenia resortu środowiska i odrzuca oskarżenia o zanieczyszczenie wód przez czynną tam rafinerię.

Koncern uważa, że oskarżenia ze strony obrońców praw człowieka z AI "bezpośrednio podważają wiarygodność" indyjskich przepisów ochrony środowiska, że liczy się z prawami człowieka, a organizacja oparła swój raport na przestarzałych informacjach.

Raportu jeszcze nie ma

Indyjski Sąd Najwyższy zalecił, by stanowe władze udzieliły spółkom zależnym Vedanty zezwolenia - w praktyce koncesji - na wydobycie boksytu. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - do Orisy udał się zespół ministerstwa środowiska, by ocenić wpływ kopalni na środowisko. Raport na ten temat jeszcze nie powstał.

Pomóż Jamesie Cameronie!

Obrona plemienia idzie jednak dalej. W tym tygodniu organizacja walcząca o ochronę rdzennych plemion, Survival International, zaapelowała do reżysera kasowego filmu "Avatar" Jamesa Camerona o udzielenie pomocy ludziom Dongria Kondh.

SI porównała ich los do ukazanego w filmie plemienia Na'vi, broniącego swych terenów przed chciwością przybyszów z Ziemi.

Pozbywają się akcji koncernu

Niezależnie od prawdy co do kopalni boksytów plany koncernu są coraz bardziej krytykowane. Kiedy doradcze ciało ds. etycznych inwestycji Kościoła Anglii wyraziło zastrzeżenia co do działania koncernu w Lanjigarh, fundusze inwestycyjne Kościoła w zeszłym tygodniu sprzedały swoje akcje Vedanty, warte 6,7 mln dolarów.

Już w październiku 2007 roku rząd Norwegii nakazał swemu funduszowi emerytalnemu sprzedaż wszystkich udziałów w koncernie, wartych 14 mln dolarów.

Rekomendowała to norweska rada ds. etyki, która monitoruje inwestycje państwowego funduszu. Akcji Vedanty z podobnych powodów pozbył się w ostatnich latach jeden ze szkockich funduszy.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: materiały dystrybutora