Amerykańska kampania prezydencka nie tylko nabiera rumieńców, ale rusza z argumentami poniżej pasa. Donald Trump wypomina Hillary Clinton romanse jej męża i mówi, że skoro on zranił wiele kobiet, to ona, jako żona, jest współodpowiedzialna za ich cierpienia. Czy to już najcięższe działa, czy może dopiero początek prawdziwej gry o Biały Dom? Materiał "Faktów z zagranicy".
Zaczęło się od nowych filmów sztabu Hillary Clinton atakujących Donalda Trumpa. Clinton, oskarżana o to, że jej największym atutem jest fakt, że jest kobietą, podjęła wyzwanie. - Walczę w imieniu kobiet! - ogłosiła. Na odpowiedź Trumpa nie trzeba było jednak długo czekać.
Pojedynek na warunkach Trumpa
- Więc Hillary Clinton właśnie zamówiła warte 90 mln dolarów ogłoszenia wymierzone we mnie i mój stosunek do kobiet. Powiem jej jedno: nikt nie szanuje kobiet bardziej niż ja - odpowiedział, ale to był tylko wstęp.
Po kilku minutach stało się jasne, że pojedynek Clinton - Trump będzie się toczył na warunkach tego drugiego. I to bez taryfy ulgowej.
- Chce mnie atakować w kwestii kobiet, a za męża ma człowieka, który jak nikt inny wykorzystywał i poniżał kobiety. Przecież przeciw temu człowiekowi rozpoczęto procedurę impeachmentu - powiedział, nawiązując do słynnego romansu Billa Clintona z Moniką Levinsky. - Pamiętacie to jego słynne wystąpienie "nie uprawiałem seksu z tą kobietą"? - dodał.
Najtrudniejszy etap kampanii
Z wiecu na wiec było coraz ostrzej. Amerykańscy komentatorzy są zgodni, że Donald Trump tylko czekał na pretekst, a Hillary Clinton dała się wciągnąć w pułapkę. - Hillary umożliwiła mężowi zrobienie tego, ona potraktowała kobiety okropnie, gdy afera wyszła na jaw. One zostały zniszczone nie przez niego (Billa Clintona), ale przez nią, przez to, jak je potraktowała po tym wszystkim - powiedział Trump.
- Ja prowadzę swoją kampanię, nie prowadzę jej przeciwko Trumpowi - odpowiedziała Hillary Clinton. - Oczywiście odpowiadam mu niemal bez przerwy, ale w tematach, które uważam, że mogą mieć znaczenie dla wyborców. Nie dam się wciągnąć w jego retorykę - dodała.
Sondaże wciąż dają Hillary Clinton przewagę nad republikańskim faworytem. Ale komentatorzy są zgodni: przed Clinton najtrudniejsza część kampanii.
Autor: mm/ja / Źródło: TVN24 BiS