Rosja pozostanie trudnym partnerem - powiedział nowy niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas, komentując zwycięstwo Władimira Putina w wyborach prezydenckich w Rosji.
Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji rosyjskie wybory nie odpowiadały europejskim standardom. - O uczciwej konkurencji politycznej, jaką znamy, z pewnością nie może być mowy we wszystkich punktach - powiedział Maas w Brukseli, gdzie spotykają się ministrowie spraw zagranicznych państw UE. Podkreślił też, że jest nie do przyjęcia, iż wybory te odbyły się także na Krymie, zaanektowanym przez Rosję wbrew prawu międzynarodowemu. Maas uznał zarazem, że Unia Europejska musi być w stanie w dalszym ciągu rozmawiać z Putinem mimo wielu problemów. - Rosja pozostanie trudnym partnerem. Ale Rosja jest też potrzebna, gdy chodzi o rozwiązywanie wielkich konfliktów międzynarodowych - powiedział. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen powiedziała w poniedziałek gazecie "Bild", że Putin "już od dawna nie jest partnerem". Zapytana, czy jest on "przeciwnikiem" powiedziała: - Nie posunęłabym się tak daleko, bo zatrzasnęłoby to drzwi.
Wygrana bez zaskoczeń
W niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji Władimir Putin, który ubiegał się w nich o kolejną kadencję, uzyskał 76,67 proc. głosów - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 99,8 proc. głosów. Frekwencja wynosiła 67,4 proc.
Najnowsze dane CKW wskazują, że wynik uzyskany przez Putina jest wyższy niż w jakichkolwiek poprzednich wyborach prezydenckich, w których brał on udział. W 2000 roku, u początku swych rządów, Putin uzyskał w wyborach 52,9 proc., w 2004 - 71,3 procent, a w 2012 - gdy wrócił na Kreml po czteroletnim sprawowaniu urzędu premiera - 63,6 proc. Na drugim miejscu jest kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Paweł Grudinin, który według najnowszych danych CKW uzyskał 11,2 proc. głosów. Grudinin oświadczył, że wybory ocenia jako nieuczciwe.
Autor: mtom / Źródło: PAP