Gruzja wprowadza stan wojenny

Aktualizacja:

Parlament zatwierdził dekret prezydenta mówiący o wprowadzeniu stanu wojennego w Gruzji. Przepisy wchodzą w życie 9 sierpnia i będą obowiązywały przez 15 dni. Wcześniej gruziński prezydent Micheil Saakaszwili powiedział, że Rosja przeprowadziła na Gruzję inwazję "na pełną skalę".

Andrzej Meller o chaosie na polu walki w Osetii (TVN24)
Andrzej Meller o chaosie na polu walki w Osetii (TVN24)TVN24

Maria Filina relacjonuje sytuację w Osetii Płd. (fot. TVN24)
Maria Filina relacjonuje sytuację w Osetii Płd. (fot. TVN24)TVN24

Wcześniej, dowódca rosyjskich wojsk lądowych generał Władimir Bołdyriew poinformował o zajęciu przez Rosjan stolicy Osetii Południowej - Cchinwali. Jego słowa przekazała agencja ITAR-TASS. Jego zdaniem Rosjanie wypchnęli już Gruzinów "poza strefę za którą odpowiedzialne są [rosyjskie] wojska pokojowe".

Gruzińskie źródła twierdziły, że zestrzeliły sześć rosyjskich samolotów. Moskwa przyznała się jednak do utraty dwóch swoich samolotów. Według rzecznika rosyjskich wojsk, zestrzelone zostały myśliwiec Su-25 i bombowiec Tu-22.

Władze Osetii Południowej informują o 1,4 tys. ofiarach gruzińskiego ostrzału. Wcześniej separatystyczny prezydent Eduard Kokojty powiedział, że w południowoosetyjskiej stolicy zginęło kilkuset cywilów. Rosjanie twierdzą, że w Cchinwali zginęło 2 tys. cywilów, a przynajmniej 30 tys. uciekło z Osetii Południowej.

Gruzja: Rosjanie chcieli trafić w rurociąg

Według władz Gruzji rosyjskie samoloty, bombardujące terytorium tego kraju, celowały - ale nie trafiły - w rurociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan, umożliwiający przesyłanie ropy naftowej z basenu Morza Kaspijskiego do Europy Zachodniej z pominięciem Rosji i Iranu.

Informację taka podała w sobotę na konferencji prasowej gruzińska minister ds. rozwoju gospodarczego Jekaterina Szaraszydze. - To jasno pokazuje, że celem Rosji nie są wyłącznie gruzińskie obiekty gospodarcze, lecz także międzynarodowe - oceniła Szaraszydze.

Oprócz tego, według Gruzinów, bomby spadają na cywilny port w Poti i wojskową bazę w Senaki. W piątek trzech żołnierzy gruzińskich zginęło w wyniku zbombardowania bazę lotnicza w Marnueli. Wcześniej Rosjanie zbombardowali położoną 25 kilometrów od Tbilisi gruzińską bazę lotniczą Waziani.

Miedwiediew do Gruzinów: Wycofajcie się z Osetii

Amerykański prezydent George Bush wezwał w sobotę do zakończenia rosyjskich bombardowań. - Jestem głęboko zaniepokojony sytuacją w Gruzji. Ataki zdarzają się w gruzińskich rejonach daleko od miejsca konfliktu w Południowej Osetii. Oznaczają niepokojącą eskalację kryzysu - powiedział Bush.

Bush rozmawiał też przez telefon z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Ten ostatni ocenił, że jedynym wyjściem z kryzysu w Osetii Południowej jest wycofanie wojsk gruzińskich z tej separatystycznej republiki. CZYTAJ WIĘCEJ

Rosyjski minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow mówił wcześniej, że Rosja nie chce otwartej wojny z Gruzją, a jedynie zamierza "przywrócić pokój" w regionie. Ocenił on jednak sytucję w Osetii południowej jako "coraz gorszą".

Na Gori sypią się bomby, giną ludzie

Od piątku przed rosyjskimi bombami broni się gruzińskie miasto Gori, niedaleko granicy z Osetią Południową. Według agencji Reuters, w sobotę zginęły co najmniej dwie osoby, gdy jedna z rakiet trafiła w blok mieszkalny. Celem nalotu były stanowiska gruzińskiej artylerii.

Rosja wzmacnia swoje oddziały przebywające na terenie Gruzji. Przez noc wysłała do Osetii Południowej kolejnych żołnierzy i nie zamierza na tym poprzestać - podały rosyjskie źródła wojskowe.

- W Gori znajduje się sztab mediów gruzińskich i częściowo wojsk - informowała na antenie TVN24 Maria Filina ze Związku Polaków w Tbilisi. Dodała, że Gruzini wzywają separatystów, żeby przyznali się do porażki w związku z przejęciem 90 procent Cchinwali. - Gruzini zapewnili, że jeśli separatyści przyznają porażkę nie będzie agresji przeciwko nim - powiedziała Filina.

Bombardowanie Gori szeroko opisywał na antenie TVN24 korespondent "Tygodnika Powszechnego" Andrzej Meller (patrz: filmy umieszczone w niniejszym tekście)

Cchinwali przechodzi z rąk do rąk

W sobotę rano poinformowano o kolejnych "zaciekłych starciach" sił gruzińskich z oddziałami rosyjskimi w rejonie południowoosetyjskiej stolicy Cchinwali. Gruzini ewakuują urzędy i mieszkańców w obawie przed bombardowaniami.

Najpierw w orędziu do narodu prezydent Micheil Saakaszwili oświadczył, że "Cchinwali, okoliczne wzgórza i większość wiosek w Osetii Południowej są pod kontrolą sił gruzińskich".

Kilkadziesiąt minut później co innego oświadczyli Osetyjczycy: - Całe miasto Cchinwali jest kontrolowane w tym momencie przez jednostki obrony Osetii Południowej. Strona gruzińska usiłuje wziąć pod kontrolę południowe przedmieścia Cchinwali. Walki się toczą - poinformowała rzeczniczka rządu separatystycznej republiki Irina Gagłojewa.

Głos mieli też Rosjanie. Jako ostatni oświadczyli, że kontrolują Cchinwali, a Gruzinów wypchnęli "poza strefę za którą odpowiedzialne są [rosyjskie] wojska pokojowe". Najbardziej adekwatne do tej dynamicznie zmieniającej się sytuacji są chyba słowa rzecznika gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili: - Kontrolujemy część miasta, Rosjanie inną część - mówił w piątek po południu.

Tibilisi zagrożone

W niebezpieczeństwie jest także stolica Gruzji: - Dostaliśmy informację, że Rosjanie zbombardują budynki rządowe i stację telewizyjną w Tbilisi - mówi tvn24.pl ambasador Gruzji w Polsce Konstantin Kawtaradze. Władze zarządziły ewakuację urzędników, mieszkających w pobliżu cywilów, a także pałacu prezydenckiego.

Jak mówi tvn24.pl ambasador Kawtaradze, ewakuacja urzędów ze stolicy wyraźnie oznacza, że trwa wojna. - Niestety to oznacza, że Gruzja jest sama - dodaje dyplomata. Jak mówi ambasador, Gruzja padła ofiarą agresywnych zamiarów Rosji, która "rażąco i otwarcie łamie normy i zasady prawa międzynarodowego". Według niego Gruzini nie spodziewali się eskalacji konfliktu.

Piątek w Osetii - ciężkie walki o stolicę i prowincję

Cały piątek źródła rosyjskie i gruzińskie jednocześnie informowały o zaciętych walkach w centrum osetyjskiej stolicy. "Gruzińskie wojska ostrzeliwujące Cchinwali znalazły się pod ogniem rosyjskiej artylerii i czołgów "- podawała telewizja Westi-24 cytując pułkownika rosyjskiej armii.

Ministerstwo Obrony Rosji donosio, że podczas walk zginęło co najmniej 12 żołnierzy rosyjskich, a 150 zostało rannych. Z kolei Saakaszwili w wystąpieniu telewizyjnym stwierdził, że Gruzini stracili około 30 swoich żołnierzy.

Rosja przerywa połączenia lotnicze z Gruzją

Rosyjskie ministerstwo transportu informuje, że od północy z piątku na sobotę Rosja przerwie wszystkie połączenia lotnicze z Gruzją od północy z piątku na sobotę. - Od północy Federacja Rosyjska wstrzyma wszelkie połączenia lotnicze z Gruzją - podała rzeczniczka resortu.

Tbilisi wycofuje się z Iraku

W związku z konfliktem wokół Osetii Południowej Gruzja wycofa z Iraku tysiąc żołnierzy, czyli połowę swojego kontyngentu. Chce w ten sposób wzmocnić swe siły w walce z wojskami rosyjskimi. - Uprzedziliśmy już naszych amerykańskich przyjaciół, że zamierzamy w ciągu najbliższych kilku dni wycofać z Iraku połowę naszego kontyngentu, gdyż dosięgła nas rosyjska agresja. Tam są nasi najlepsi żołnierze - powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Gruzji Aleksander Lomaja.

CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI W GRUZJI

CZYTAJ WIĘCEJ O REAKCJACH POLITYCZNYCH NA ŚWIECIE i REAKCJI POLSKI

Źródło: PAP, TVN24, Reuters, Tygodnik Powszechny, tvn24.pl