Światowej sławy rosyjski dyrygent Walerij Gergiew dał koncert w stolicy Południowej Osetii. - Chcę na własne oczy zobaczyć zniszczone miasto, pragnę także oddać hołd poległym - tłumaczył zebranym na głównym placu mieszkańcom Cchinwali. W jego wystąpieniu nie zabrakło ostrych sformułowań pod adresem Gruzji.
Gergiew przybył do stolicy Osetii Południowej z towarzyszącą mu grupą muzyków. Na placu głównym w Cchinwali zgromadziły się prawdziwe tłumy.
- Jestem Osetyjczykiem. Przybywam tu, by na własne oczy zobaczyć potwornie zniszczone miasto. Chcę także oddać hołd poległym - mówił do zebranych Gergiew.
"Manipulacja w Osetii"
Rosyjski dyrygent nie szczędził ostrych słów pod adresem Gruzinów. Przyrównał ich do terrorystów. - Gruzińska napaść na Osetię przypomina mi ataki z 11 września - przekonywał Gergiew.
Jego zdaniem opina publiczna jest wprowadzana w błąd, a "zwykli ludzie" nie wiedzą tego, co naprawdę dzieje się w Osetii. - Mamy do czynienia z manipulacją - tłumaczył.
Zgromadzeni na placu odebrali jego słowa z entuzjazmem. Następnie rozległy się dźwięki 7. symfonii leningradzkiej Dymitra Szostakowicza.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters