Siły Azerbejdżanu i Górskiego Karabachu, de facto kontrolowane przez Armenię, kontynuują walki w spornym rejonie - przekazało we wtorek rano ministerstwo obrony w Baku. To największa od lat eskalacja tego konfliktu. Zaniepokojenie tym, co dzieje się na Kaukazie Południowym, wyraził sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Jak przekazało ministerstwo obrony Azerbejdżanu, jednostki przeciwnika starały się odzyskać kontrolę nad utraconymi rejonami Górskiego Karabachu poprzez kontratak w okolice miast: Fuzuli, Cebrayil, Agdere oraz Terter. Przedstawiciele azerbejdżańskiej armii powiedzieli agencji Interfax, że ponad 550 żołnierzy armeńskich "zostało rozgromionych", czemu strona armeńska zaprzecza - podaje agencja AP. Według wojskowych chodzi o zabitych i rannych. Azerbejdżańskie władze podały również, że w rejonie walk dziesięciu cywilów zginęło, a 30 zostało rannych.
Ministerstwo obrony Górskiego Karabachu podało, że w ciągu dwóch dni walk zginęło 84 żołnierzy. Resort obrony Armenii, cytowany przez AP, przekazał, że około 200 żołnierzy zostało rannych, lecz większość z nich doznała lekkich obrażeń i powróciła już do działań.
Ministerstwo obrony Armenia zagroziło "użyciem broni masowego rażenia w odpowiedzi na zastosowanie przez wojska azerbejdżańskie ciężkie miotaczy ognia, artylerię dużego kalibru, a także systemów rakietowych Smiercz". MSZ w Erywaniu oznajmiło też, że "Baku przygotowuje się do agresji na Armenię i poszerzenia geografii działań bojowych".
Władze Armenii podały, że wojska azerbejdżańskie rozpoczęły "zakrojoną na szeroką skalę ofensywę w Górskim Karabachu na kierunkach północnym i południowym". Komunikat resortu obrony, cytowany przez radio Echo Moskwy, mówi o stratach po stronie przeciwnika: "Oddziały azerbejdżańskie straciły w ciągu ostatniego dnia 22 czołgi, 10 pojazdów opancerzonych, ponad 370 żołnierzy".
Ministerstwo obrony Armenii, cytowane przez agencję Panarmenian, przekazało ponadto, że do wieczora w poniedziałek siły zbrojne Górskiego Karabachu zestrzeliły 49 azerbejdżańskich dronów, cztery helikoptery i jeden samolot.
Jak podkreślają źródła ONZ, rosną obawy o niestabilność na Kaukazie Południowym - regionie, który zapewnia kluczowe szlaki tranzytu gazu i ropy na światowe rynki.
"Sekretarz Guterres potępia użycie siły i ubolewa z powodu ofiar śmiertelnych"
Do konfliktu w Górskim Karabachu odniósł się sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. "Sekretarz Guterres potępia użycie siły i ubolewa z powodu ofiar śmiertelnych oraz strat wśród ludności cywilnej" - stwierdził w poniedziałkowym oświadczeniu rzecznik ONZ Stéphane Dujarric.
"Sekretarz generalny zdecydowanie wzywa strony do natychmiastowego zaprzestania walki, złagodzenia napięć i niezwłocznego powrotu do konstruktywnych negocjacji" - powiadomił Dujarric, dodając, że szef ONZ będzie rozmawiał zarówno z prezydentem Azerbejdżanu, jak i premierem Armenii.
Sekretarz generalny potwierdza swoje pełne poparcie dla ważnej roli współprzewodniczących Grupy Mińskiej (Rosja, Francja i Stany Zjednoczone) Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Wzywa strony do ścisłej współpracy z OBWE w celu pilnego wznowienia dialogu bez warunków wstępnych.
ONZ przypomina, że Armenia oskarżyła Azerbejdżan o przeprowadzanie ataków powietrznych i artyleryjskich na region Górskiego Karabachu.
Waszyngton potępia walki
Obydwa kraje walczyły w regionie przez sześć lat aż do rozejmu w 1994 roku. Przez lata, w tym w lipcu, obwiniały się nawzajem o naruszenie postanowień zawieszenia broni w Górskim Karabachu i wzdłuż granicy. W ostatnich miesiącach w walkach zginęło kilkunastu żołnierzy i cywilów.
CZYTAJ WIĘCEJ. O co chodzi w konflikcie w Górskim Karabachu? >>>
Także Stany Zjednoczone wezwały obydwa kraje do zakończenia działań wojennych. Rzeczniczka Departamentu Stanu Morgan Ortagus wydała w niedzielę oświadczenie, w którym stwierdziła, że USA "z całą mocą potępiają eskalację przemocy". Waszyngton apelował do stron o współpracę ze współprzewodniczącymi Grupy Mińskiej "w celu jak najszybszego powrotu do merytorycznych negocjacji".
Źródło: Reuters, Echo Moskwy, Panarmenian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu