Jak przekazało ministerstwo obrony Azerbejdżanu, jednostki przeciwnika starały się odzyskać kontrolę nad utraconymi rejonami Górskiego Karabachu poprzez kontratak w okolice miast: Fuzuli, Cebrayil, Agdere oraz Terter. Przedstawiciele azerbejdżańskiej armii powiedzieli agencji Interfax, że ponad 550 żołnierzy armeńskich "zostało rozgromionych", czemu strona armeńska zaprzecza - podaje agencja AP. Według wojskowych chodzi o zabitych i rannych. Azerbejdżańskie władze podały również, że w rejonie walk dziesięciu cywilów zginęło, a 30 zostało rannych.
Ministerstwo obrony Górskiego Karabachu podało, że w ciągu dwóch dni walk zginęło 84 żołnierzy. Resort obrony Armenii, cytowany przez AP, przekazał, że około 200 żołnierzy zostało rannych, lecz większość z nich doznała lekkich obrażeń i powróciła już do działań.
Ministerstwo obrony Armenia zagroziło "użyciem broni masowego rażenia w odpowiedzi na zastosowanie przez wojska azerbejdżańskie ciężkie miotaczy ognia, artylerię dużego kalibru, a także systemów rakietowych Smiercz". MSZ w Erywaniu oznajmiło też, że "Baku przygotowuje się do agresji na Armenię i poszerzenia geografii działań bojowych".
Władze Armenii podały, że wojska azerbejdżańskie rozpoczęły "zakrojoną na szeroką skalę ofensywę w Górskim Karabachu na kierunkach północnym i południowym". Komunikat resortu obrony, cytowany przez radio Echo Moskwy, mówi o stratach po stronie przeciwnika: "Oddziały azerbejdżańskie straciły w ciągu ostatniego dnia 22 czołgi, 10 pojazdów opancerzonych, ponad 370 żołnierzy".
Ministerstwo obrony Armenii, cytowane przez agencję Panarmenian, przekazało ponadto, że do wieczora w poniedziałek siły zbrojne Górskiego Karabachu zestrzeliły 49 azerbejdżańskich dronów, cztery helikoptery i jeden samolot.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>
Jak podkreślają źródła ONZ, rosną obawy o niestabilność na Kaukazie Południowym - regionie, który zapewnia kluczowe szlaki tranzytu gazu i ropy na światowe rynki.
"Sekretarz Guterres potępia użycie siły i ubolewa z powodu ofiar śmiertelnych"
Do konfliktu w Górskim Karabachu odniósł się sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. "Sekretarz Guterres potępia użycie siły i ubolewa z powodu ofiar śmiertelnych oraz strat wśród ludności cywilnej" - stwierdził w poniedziałkowym oświadczeniu rzecznik ONZ Stéphane Dujarric.
"Sekretarz generalny zdecydowanie wzywa strony do natychmiastowego zaprzestania walki, złagodzenia napięć i niezwłocznego powrotu do konstruktywnych negocjacji" - powiadomił Dujarric, dodając, że szef ONZ będzie rozmawiał zarówno z prezydentem Azerbejdżanu, jak i premierem Armenii.
Sekretarz generalny potwierdza swoje pełne poparcie dla ważnej roli współprzewodniczących Grupy Mińskiej (Rosja, Francja i Stany Zjednoczone) Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Wzywa strony do ścisłej współpracy z OBWE w celu pilnego wznowienia dialogu bez warunków wstępnych.
ONZ przypomina, że Armenia oskarżyła Azerbejdżan o przeprowadzanie ataków powietrznych i artyleryjskich na region Górskiego Karabachu.
Waszyngton potępia walki
Obydwa kraje walczyły w regionie przez sześć lat aż do rozejmu w 1994 roku. Przez lata, w tym w lipcu, obwiniały się nawzajem o naruszenie postanowień zawieszenia broni w Górskim Karabachu i wzdłuż granicy. W ostatnich miesiącach w walkach zginęło kilkunastu żołnierzy i cywilów.
CZYTAJ WIĘCEJ. O co chodzi w konflikcie w Górskim Karabachu? >>>
Także Stany Zjednoczone wezwały obydwa kraje do zakończenia działań wojennych. Rzeczniczka Departamentu Stanu Morgan Ortagus wydała w niedzielę oświadczenie, w którym stwierdziła, że USA "z całą mocą potępiają eskalację przemocy". Waszyngton apelował do stron o współpracę ze współprzewodniczącymi Grupy Mińskiej "w celu jak najszybszego powrotu do merytorycznych negocjacji".
Autorka/Autor: ft, tas/kg
Źródło: Reuters, Echo Moskwy, Panarmenian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu