Gdy meksykańscy żołnierze "polujący" na narkotykowych bossów przeszukali podejrzany dom w prowincji Sinaloa, ich zdumienie nie miało granic - znaleźli 26,2 miliona dolarów. W gotówce.
W tym samym domu w mieście Culiacan znaleziono nielegalną broń i dwie torby marihuany. Prowincja Sinaloa to terytorium najbardziej poszukiwanego człowieka w Meksyku Joaquima Guzmana.
Tylko w tym roku w kraju zginęło 2700 osób w wyniku przemocy związanej z przemysłem narkotykowym. Za sprzedawane w Stanach Zjednoczonych narkotyki kartele kupują w USA broń, często wykorzystywaną w krwawych porachunkach, ale też w walkach z przedstawicielami prawa.
Przez Sinaloę, znajdującą się na wybrzeżu Pacyfiku, prowadzą najważniejsze szlaki przerzutowe na północ. Korzysta z nich nie tylko meksykańskie podziemie, ale też kartele z Ameryki Południowej.
W zeszłym roku, w posiadłości w Mexico City, policja znalazła 206 milionów dolarów należących do przywódców narkotykowego podziemia. Uważa się, że było to największa konfiskata gotówki w historii.
Źródło: Reuters