Goldstone zmienia zdanie, inni nie


Współautorzy raportu Goldstone'a o zbrodniach wojennych w czasie izraelskiej operacji "Płynny ołów" przeciw Hamasowi mówią, że nie ma powodów do rewizji ustaleń. Krytykują szefa zespołu, który powiedział, że ponownie rozważa konkluzje raportu.

- Nie pojawiło się nic istotnego, co mogłoby w jakikolwiek sposób zmienić kontekst, ustalenia lub konkluzje tego raportu - napisało troje jego współautorów we wspólnym oświadczeniu, opublikowanym w czwartek przez brytyjskiego "Guardiana".

Pod oświadczeniem podpisali się Hina Jilani, Christine Chinkin i Desmond Travers. Ich zdaniem, ostatnie doniesienia mediów "źle zinterpretowały fakty, usiłując podważyć ustalenia raportu i podać w wątpliwość jego wiarygodność".

Autorzy oświadczenia podkreślili, że od kiedy w 2009 roku otrzymali mandat do zbadania przebiegu działań wojennych w Strefie Gazy, stali się obiektem ataków personalnych i znaleźli się pod nadzwyczajną presją. "Gdybyśmy poddali się presji na zmianę ustaleń, wyrządzilibyśmy wielką niesprawiedliwość setkom niewinnych zabitych cywilów, tysiącom rannych i setkom tysięcy tych, których życie nadal jest poważnie dotknięte przez konflikt i blokadę".

Mocny raport ONZ

Gdybyśmy poddali się presji na zmianę ustaleń, wyrządzilibyśmy wielką niesprawiedliwość setkom niewinnych zabitych cywilów, tysiącom rannych i setkom tysięcy tych, których życie nadal jest poważnie dotknięte przez konflikt i blokadę Hina Jilani, Christine Chinkin i Desmond Travers

Rada Praw Człowieka ONZ, z siedzibą w Genewie, ustanowiła specjalną komisję do zbadania zbrodni wojennych, o które oskarżały się nawzajem obie strony konfliktu. Na czele komisji stanął Richard Goldstone, sędzia z RPA i były prokurator ONZ. Komisja zarzuciła Izraelowi oraz Hamasowi popełnienie zbrodni wojennych i wezwała je do przeprowadzenia rzetelnych dochodzeń.

Izrael odmówił współpracy z komisją Goldstone'a ze względu na - jak twierdził - długotrwałe tendencyjne nastawienie Rady Praw Człowieka ONZ do państwa żydowskiego. Izraelskie dochodzenia zakończyły się odrzuceniem oskarżeń o popełnienie zbrodni wojennych.

Goldstone zmienia zdanie

"Wiemy dziś dużo więcej o tym, co wydarzyło się podczas wojny w Gazie w latach 2008-2009, niż wiedzieliśmy wtedy, gdy przewodniczyłem zleconej przez Radę Praw Człowieka ONZ misji, która opracowała to, co jest nazywane 'raportem Goldstone'a'. Gdybym wiedział wtedy to, co wiem teraz, 'raport Goldstone'a' byłby innym dokumentem" - napisał na początku kwietnia w "Washington Post" szef komisji.

Jego zdaniem, dochodzenia przeprowadzone przez Izrael wskazują, że państwo żydowskie nie stosowało "polityki celowego atakowania cywili". Goldstone napisał też, że rakiety Hamasu były wystrzeliwane celowo na izraelskie cele cywilne, a władze Strefy Gazy - w odróżnieniu od Izraela - nie przeprowadziły żadnego śledztwa w tej sprawie.

Po tym oświadczeniu Goldstone'a władze Izraela zaczęły się domagać od ONZ wycofania raportu.

"Płynny ołów"

Hamas podaje, że w ciągu 22-dniowej operacji "Płynny ołów" na przełomie 2008 i 2009 roku zginęło 1450 mieszkańców Strefy Gazy. Według Izraela, śmierć poniosło w tym czasie 1166 Palestyńczyków i 13 Izraelczyków. Strefa Gazy jest objęta blokadą Izraela, który tłumaczy, że nie może dopuścić do przemytu broni i materiałów wybuchowych na terytorium palestyńskiej enklawy.

Źródło: PAP