W niedzielę nad ranem zmarł Gary Moore, legendarny gitarzysta irlandzkiej grupy rockowej Thin Lizzy. Agencja PA donosi, że znaleziono go martwego w hotelowym pokoju na hiszpańskim Costa del Sol. Miał 58 lat.
Moore pochodził z Belfastu. W wieku ledwie 16 lat przeniósł się do Dublina, by przyłączyć się do grupy Skid Row, której wokalistą był Phil Lynott. Miał też wzięcie jako solista, nagrywając samodzielny album "Grinding Stone".
Kariera z Thin Lizzy
Do Thin Lizzy w 1973 r. wciągnął go Lynott. Moore zastąpił innego gitarzystę, także pochodzącego z Irlandii Północnej Erica Bella, ale początkowo z nowym zespołem grał tylko przez cztery miesiące, ponieważ format zespołu ograniczał jego twórczy potencjał.
Powrócił po czterech latach i nagrał wraz z grupą albumy "Black Rose" oraz "Nightlife" uważane za największe sukcesy Thin Lizzy. Sławę przyniosły zespołowi przeboje "The Boys are Back in Town", "Whiskey in the Jar", "Bad Reputation".
Wraz Lynottem Moore nagrał też single "Parisienne Walkways" oraz "Out In The Fields", które trafiły na brytyjską listę przebojów Top 20.
Źródło: PAP