W Wenezueli atakują "piranie", ale nie te znane z tropikalnych rzek. Mowa tu o gangu, który napadniętym kobietom obcina włosy, a później sprzedaje je do salonów kosmetycznych.
Złodzieje w nadmorskiej miejscowości Maracaibo w Wenezueli już nie kradną torebek i biżuterii. Przestępcy, nazywani "piraniami", łapią kobiety i obcinają im włosy. Lokalni mieszkańcy mówią w rozmowie z telewizją CNN, że włosy sprzedawane są do salonów kosmetycznych, gdzie można za nie dostać nawet ponad 500 dolarów.
Z punktu widzenia przestępców to szybki i stosunkowo łatwy sposób na zdobycie pieniędzy.
Złodzieje to najprawdopodobniej miejscowy gang, którego członkami są również kobiety. To one zwykle atakują posiadaczki długich włosów - związują je w kucyk, by łatwiej było je obciąć.
Zamiast broni mają nożyczki
Jedna z zaatakowanych, Mariana Rodriguez, opowiedziała CNN, jak szła przez centrum handlowe, gdy zobaczyła dwie kobiety zmierzające do niej.
- Myślałam, że mają zamiar ukraść mój telefon komórkowy, bo właśnie miałam go w ręku, ale one wyjęły nożyczki - twierdzi kobieta.
- Wszystko działo się tak szybko, że nie miałam czasu ani myśleć, ani się ruszyć. Po chwili zorientowałam się, że nie mam włosów - relacjonuje Rodriguez.
Wenezuelska policja zwiększyła liczbę patroli w mieście. Maracaibo to drugie co do wielkości miasto w Wenezueli, które od dawna walczy z szerzącym się handlem narkotykami.
Autor: zś/jk / Źródło: CNN, time.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu