Przywódca nieudanego puczu w Gabonie, którego celem było odsunięcie od władzy prezydenta Alego Bongo, został aresztowany - poinformował w poniedziałek po południu rzecznik rządu. Wcześniej aresztowano czterech innych czołowych puczystów.
Porucznik Kelly Ondo Obiang odczytał w poniedziałek rano w państwowym radiu oświadczenie, w którym przedstawił się jako lider Patriotycznego Ruchu Sił Obrony i Bezpieczeństwa Gabonu oraz poinformował o niezadowoleniu z rządów prezydenta. Sprawujący od prawie 10 lat urząd prezydenta Ali Bongo przebywa obecnie w Maroku, gdzie przechodzi rehabilitację po udarze.
Próba puczu w Gabonie
Już po kilku godzinach rzecznik rządu Guy-Bertrand Mapangou ogłosił, że sytuacja jest pod kontrolą władz, a czterech z pięciu organizatorów puczu zostało aresztowanych w opanowanym przez nich budynku radia. Tym, któremu udało się stamtąd uciec, był właśnie Obiang.
Po południu Mapangou poinformował, że w czasie aresztowania Obianga zastrzelono dwóch uczestników próby zamachu stanu, a także, że łącznie aresztowano siedem osób. Powiedział też, że na ulicach stolicy kraju Libreville rozmieszczone zostały siły bezpieczeństwa, ale granice kraju pozostają otwarte.
Tym, co skłoniło puczystów do próby obalenia Bongo, było jego noworoczne wystąpienie, które - jak oświadczyli - "wzmocniło wątpliwości co do zdolności prezydenta do dalszego wykonywania obowiązków". Bongo, występując po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy, przyznał, że ma problemy ze zdrowiem, ale zapewnił, że już dochodzi do siebie.
Porucznik Obiang przewodzący grupce wojskowych, która przejęła w poniedziałek kontrolę nad telewizją w nagraniu umieszczonym też w Internecie mówił, że zamach stanu przeprowadzony został przeciwko "tym, którzy w tchórzliwy sposób zamordowali naszych młodych rodaków w nocy 31 sierpnia 2016 roku". Tego dnia w Gabonie, po kontrowersyjnym ogłoszeniu reelekcji Alego Bongo, doszło do zamieszek, w tym do zabójstw i plądrowania budynków.
Po zajęciu siedziby radia agencja Reutera informowała o odgłosach strzelanin, do których miało dojść w pobliżu budynku, a także siedziby telewizji państwowej. Przed zajętym przez puczystów budynkiem miało pojawić się również około 300 osób wyrażających poparcie dla przewrotu, zostały one jednak rozproszone przez wojsko przy użyciu gazu łzawiącego.
Jednocześnie, według świadków, w większości Libreville panował spokój.
Unia Afrykańska potępiła próbę puczu
Poniedziałkową próbę przewrotu w Gabonie "zdecydowanie potępiła" m.in. Unia Afrykańska. - Potwierdzam całkowite odrzucenie przez Unię Afrykańską wszelkich niekonstytucyjnych zmian władzy w tym kraju - oświadczył przewodniczący Komisji UA, Moussa Faki Mahamat.
Ali Bongo przejął urząd prezydenta w październiku 2009 roku. W 2016 roku Bongo zapewnił sobie reelekcję, wygrywając - bardzo niewielką różnicą głosów - wybory prezydenckie. Jego przeciwnicy mieli jednak liczne wątpliwości co do uczciwości przeprowadzonego głosowania.
Misja obserwatorów UE oceniła, że analiza ostatecznych wyników wyborów prezydenckich w Gabonie wykazała "ewidentne nieprawidłowości".
Wcześniej Gabonem rządził ojciec Alego - Omar, który na tym stanowisku spędził prawie 42 lata. Ustanowił tym samym światowy rekord politycznej długowieczności w krajach, które oficjalnie nie są monarchiami.
Podstawą gospodarki Gabonu jest wydobycie i eksport ropy naftowej. Niskie ceny tego surowca negatywnie odbiły się jednak na kondycji gospodarczej kraju.
Autor: mm//now, adso / Źródło: reuters, pap