Sfrustrowany wyborca zjadł kartę do głosowania, porwawszy ją wcześniej na strzępy. Do tego osobliwego incydentu doszło w niedzielę w lokalu wyborczym w Sorrento na południu Włoch. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
- Oni wszyscy są ohydni, nie czuję się reprezentowany przez nikogo - wykrzyczał 41-letni przedsiębiorca, po czym podarł na strzępy swoją kartę do głosowania, a następnie ją zjadł. Wyjaśnił, że lepiej to zrobić niż głosować na kogokolwiek.
Przedsiębiorca podkreślił, że uczynił to na znak protestu przeciwko sytuacji we Włoszech, która jego zdaniem nie ulegną żadnej zmianie po wyborach parlamentarnych.
Pilnujący lokalu wyborczego policjanci zawieźli mężczyznę na komisariat. Został oskarżony o zniszczenie materiałów wyborczych.
Przedterminowe wybory
W niedzielę i poniedziałek odbywają się we Włoszech wybory parlamentarne, połączone gdzieniegdzie z wyborami samorządowymi.
Centroprawicowy blok Lud Wolności pod wodzą byłego dwukrotnego premiera Silvio Berlusconiego miał według ostatnich sondaży niewielką przewagę nad centrolewicową Partii Demokratycznej byłego burmistrza Rzymu Waltera Veltroniego.
Wszystko wskazuje na to, że włoski magnat medialny po raz trzeci stanie na czele rządu.
Źródło: PAP, lex.pl