Francuska firma słono płaci za niedostarczenie Rosji mistrali. Milion euro miesięcznie

Francja zawiesiła wykonanie kontraktu o przekazaniu mistrali z powodu sankcji i roli Rosji w konflikcie na UkrainieBernard Grua (CC BY-NC-SA 2.0)

Francuski koncern zbrojeniowy DCNS poinformował, że utrzymywanie dwóch niedostarczonych Rosji okrętów desantowych typu Mistral kosztuje ją milion euro miesięcznie. Dla firmy to odczuwalny problem, bo ma od kilku lat kłopoty finansowe i kontrakt z Rosjanami miał ją wydatnie wspomóc. DCNS musi jednak czekać na decyzje polityków.

Dwa mające trafić do Rosji okręty stoją w stoczni w Saint Nazaire na atlantyckim wybrzeżu Francji. Sewastopol i Władywostok są już ukończone i gotowe do odbioru. Brakuje tylko rosyjskich załóg, które zgodnie z pierwotnymi planami miały już przeprowadzić obie jednostki do Rosji.

Dwa kosztowne problemy

Utrzymanie dwóch niczyich okrętów nie jest proste. Jednostki typu Mistral są duże. To setki pomieszczeń, długie korytarze, liczne urządzenia i sprzęt elektroniczny. Wszystko wymaga nadzoru, który normalnie zapewnia licząca ponad 200 osób załoga. Teraz muszą to robić tak zwane „szkieletowe załogi” złożone ze stoczniowców. Wszystko oznacza koszty.

Francuska firma najchętniej by się pozbyła obu problemów, ale to nie zależy od niej. Przyszłość obu mistrali zależy od wyniku negocjacji pomiędzy przedstawicielami rządów Francji i Rosji. Francuzi chcą zwrócić Rosjanom wpłacone przez nich pieniądze i zapłacić odszkodowanie, aby w zamian dostać na własność okręty z prawem do ich odsprzedania. Rosjanie chcą jednak więcej pieniędzy niż oferują Francuzi. Negocjacje trwają i nie jest jeszcze przesądzone to, jak będzie wyglądał ich koniec.

Nie wiadomo, komu Francuzi mogliby odsprzedać mistrale. Wśród potencjalnych nabywców wymienia się Egipt, Kanadę lub Singapur, ale rządy tych państw sprawy nie komentują. Podobnie Francuzi.

Według doniesień mediów, Francuzi mają rozważać zatopienie obu Mistrali, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Raczej była to zagrywka negocjacyjna.

Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Bernard Grua (CC BY-NC-SA 2.0)