W centrum Lille na północy Francji w sobotę rano zawaliły się dwa budynki. Jedna osoba została lekko ranna, a jedną uznano za zaginioną - trwają jej poszukiwania pod gruzami. Większej liczby ofiar udało się uniknąć dzięki jednemu z mieszkańców, który po powrocie do domu nad ranem zauważył pęknięcia na ścianie i zawiadomił służby.
Strażacy po zawaleniu się dwóch budynków przy ulicy Pierre Mauroy'a w Lille poinformowali, że z gruzów wyciągnięto jedną lekko ranną osobę. "Jesteśmy prawie pewni, że jedna osoba znajduje się pod gruzami" - podali, tłumacząc, że osoba ta nie odbiera telefonu, a jej samochód znajduje się na pobliskim parkingu przed zawalonymi budynkami. W sobotę wieczorem Sebastien Pagnacco ze straży pożarnej informował, że operacja poszukiwawcza może trwać całą noc. Według francuskich mediów, zaginionym jest lekarz.
Mieszkańców ewakuowano zapobiegawczo w nocy z piątku na sobotę dzięki zgłoszeniu mieszkańca, który po powrocie do domu odkrył, że w jego mieszkaniu wykrzywiła się i popękała ściana oraz wypaczyły się drzwi. Następnie ostrzegł straż miejską i strażaków, którzy postanowili ewakuować jeden budynek. Drugi był pusty.
Mężczyzna to według lokalnych mediów 22-letni student Thibault Lemay, który opisał rozgłośni France Bleu Nord, że wykrzywienie ściany zauważył razem z dwójką współlokatorów. Studentowi, za sprawne zaalarmowanie służb, podziękował już między innymi minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin.
Mer Lille Martine Aubry przekazała, że na miejsce w sobotę wysłano 60 strażaków, a większość mieszkańców została przekwaterowana. Służby sprawdzają pobliskie budynki pod kątem pęknięć i nieszczelności instalacji gazowej.
Dziennikarze regionalnej gazety "La Voix du Nord" opisali, że gruz ma wysokość około dziesięciu metrów, a akcja poszukiwawcza jest długa i żmudna, szczególnie po zapadnięciu zmroku. Na miejscu razem z ratownikami pracuje pies tropiący. "Poszukiwania trwają i mogą przedłużyć się na cały wieczór, a prawdopodobnie całą noc" - napisano.
Agencja AFP z kolei podała, że po zawaleniu się budynków prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia życia, zlecono też ekspertyzy sądowe.
W 2018 roku w Marsylii na południu Francji zawaliły się dwa budynki, wskutek czego zginęło osiem osób.
Źródło: PAP, BFM TV, La Voix du Nord
Źródło zdjęcia głównego: Północny Departament Straży Pożarnej i Ratownictwa Francji/Guillaume Vermeulen