Chodzi m.in. o urządzenia umożliwiające monitorowanie pocisków rakietowych ziemia-powietrze i ewentualnie ich zdalne kontrolowanie. AP podkreśla, że takie systemy kontrolne mogłyby mieć decydujące znaczenie dla przezwyciężenia obaw przed dostarczaniem broni powstańcom i przeważenia na ich korzyść szali syryjskiej wojny domowej, która pochłonęła już dziesiątki tysięcy ofiar.
Stany Zjednoczone i ich sojusznicy obawiają się, że pociski rakietowe przeznaczone dla powstańców mogłyby wpaść w ręce terrorystów, którzy użyliby ich np. do zamachów na samoloty cywilne.Eksperci wskazują, że nie ma obecnie technologii, umożliwiającej absolutnie niezawodną, zdalną kontrolę pocisków rakietowych, odpalanych z ręcznych wyrzutni. Niemniej jednak badanie takich możliwości jest kolejną wskazówką, że Francja zbliża się do decyzji o dostarczaniu broni syryjskim powstańcom, co oznaczałoby większe zaangażowanie Zachodu w tamten konflikt - uważa Associated Press.
Londyn i Paryż jednym głosem
Francja i Wielka Brytania ogłosiły w tym tygodniu, że mają dowody na użycie broni chemicznej przez reżim Asada. Paryż i Londyn forsowały zniesienie przez Unię Europejską embarga na dostawy broni do Syrii.Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius wskazywał przed kilku dniami, że pod względem uzbrojenia reżim Asada ma przewagę nad powstańcami i postulował "przywrócenie równowagi".AP pisze, powołując się na francuskiego dyplomatę, który zastrzegł sobie anonimowość, że Paryż bierze pod uwagę trzy opcje uzbrojenia syryjskich powstańców: broń, która przestaje funkcjonować po określonym czasie, broń, której przemieszczanie można śledzić w systemie nawigacji satelitarnej i broń, którą można "zdalnie dezaktywować".
Autor: mtom/k / Źródło: PAP