Francuska policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o otwarcie ognia przed meczetem w mieście Bajonna w regionie Nowa Akwitania na południu Francji. Dwie osoby zostały poważnie ranne - przekazała agencja Reutera
Jak podało regionalne Radio Bleu Gaskonia, napastnik ciężko ranił dwie osoby, w wieku 74 i 78 lat, które próbowały go powstrzymać przed podpalaniem drzwi świątyni. Ranni zostali hospitalizowani, jeden z nich został trafiony w tułów, a drugi w bark.
Uciekając z miejsca ataku, sprawca podpalił samochód stojący przed meczetem. Interweniowała straż pożarna.
Napastnik, były wojskowy, który kandydował w wyborach regionalnych z ramienia skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (dawniej Front Narodowy), został zatrzymany w pobliżu swego domu w miejscowości Saint-Martin-de-Seignanx. Miał przy sobie pistolet Smith&Wesson, z którego próbował strzelać, zanim rozbroiła go policja. W jego samochodzie znaleziono butlę z gazem - podaje Radio Bleu.
Marine Le Pen napisała na Twitterze, że czyn, którego dopuścił się mężczyzna, jest "absolutnie sprzeczny z wartościami naszego ruchu".
Minister spraw wewnętrznych Francji Christophe Castaner zwrócił się do społeczności muzułmańskiej z wyrazami wsparcia i współczucia. Prezydent Emmanuel Macron napisał na Twitterze, że "zdecydowanie potępia ten odrażający atak".
Autor: ft\mtom\kwoj / Źródło: PAP