Francja: Asad musi odejść


Prezydent Syrii Baszar el-Asad musi przekazać władzę przejściowemu rządowi, aby wspierana przez USA i Rosję konferencja pokojowa, planowana na czerwiec, miała jakiekolwiek szanse na powodzenie - oświadczył szef MSZ Francji Laurent Fabius.

Wypowiadając się w stolicy Jordanii, Ammanie, przed spotkaniem Przyjaciół Syrii, Fabius podkreślił, że głównym celem planowanej międzynarodowej konferencji jest "powołanie przejściowego rządu dla Syrii z pełnią władzy wykonawczej".

- Oznacza to de facto, że władza sprawowana obecnie przez prezydenta (Asada) zostanie przekazana ciału przejściowemu. To jasne - zaznaczył francuski minister. Podkreślił też, że Francja popiera zwołanie międzynarodowej konferencji w Genewie, jeśli spełnione zostaną określone warunki. Paryż sprzeciwia się m.in. udziałowi Iranu, który jest sprzymierzeńcem reżimu w Damaszku.

"Asad musi odejść"

Także brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague uzależnił zakończenie kryzysu w Syrii od odejścia od władzy prezydenta Asada. - Wielka Brytania od dawna twierdziła, że Asad musi odejść, i nigdy nie rozważaliśmy rozwiązania przewidującego utrzymanie go u władzy - wskazał. Wcześniej sekretarz stanu USA John Kerry ostrzegał w Ammanie, że zachodnie rządy są gotowe zwiększyć wsparcie dla przeciwników Asada, walczących o jego obalenie, jeśli reżim w Damaszku nie zaangażuje się w rozwiązanie konfliktu w Syrii na drodze politycznej.

Zaznaczył, że prezydent Barack Obama nie ma zamiaru wysyłać do Syrii amerykańskich wojsk, ale Waszyngton jest gotowy na rozmowy o trwałej i rosnącej pomocy dla rebeliantów, jeśli Asad nie wyrazi woli negocjowania rozwiązania politycznego trwającego ponad dwa lata konfliktu. Zarówno sekretarz stanu, jak i szef jordańskiej dyplomacji Nasir Dżudeh podkreślili jednak, że ich celem jest włączenie syryjskiego rządu i opozycji do rozmów o transformacji politycznej. Szef amerykańskiej dyplomacji wyraził ponadto przekonanie, że w konflikcie w Syrii udział bierze kilka tysięcy bojowników z libańskiego szyickiego Hezbollahu, przy aktywnym poparciu Iranu.

"Konferencja przyjaciół"

W środowym spotkaniu w Ammanie uczestniczyli przedstawiciele syryjskiej opozycji, a także ministrowie z 11 krajów ją popierających - USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Egiptu, Niemiec, Włoch, Jordanii, Kataru, Arabii Saudyjskiej, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jednym z tematów jest wspólna inicjatywa rosyjsko-amerykańska - międzynarodowa konferencja pokojowa planowana na czerwiec w Genewie, z udziałem stron syryjskiego konfliktu, w którym zginęło już 90 tys. ludzi. Pierwsza konferencja w Genewie w czerwcu 2012 roku zakończyła się przyjęciem dokumentu, w którym przewidywano transformację polityczną w Syrii, ale bez sprecyzowania losu Asada, co jest głównym punktem spornym w negocjacjach.

Rosja kontra opozycja

Tymczasem rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który spotkał się w środę w Moskwie z wiceszefem MSZ Syrii Fajsalem Mokdadem, ocenił, że opozycja w Syrii jest zbyt podzielona, by porozumieć się w kwestii udziału w przedsięwzięciu. - Doceniamy konstruktywną reakcję syryjskiego przywództwa na tę propozycję. Mamy nadzieję na taką odpowiedź również ze strony różnych grup opozycji - wskazał, dodając, że na razie informacje z Syrii "nie są obiecujące". Rosyjski minister ocenił, że uprowadzenie w Syrii przez uzbrojonych ludzi ojca Mokdada, o którym poinformowało w sobotę opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, ma na celu "udaremnienie postępu na planie politycznym". - Obserwujemy próby różnych sił, zawsze gdy pojawi się iskierka nadziei, by podjąć działania uniemożliwiające krok naprzód - oświadczył Ławrow. Mokdad oświadczył też, że sam Asad wkrótce podejmie decyzję, czy wziąć udział w rozmowach pokojowych z opozycją.

Komunikat końcowy

W komunikacie końcowym Przyjaciół Syrii podkreślono, że najważniejszym celem procesu politycznego będzie utworzenie rządu przejściowego w Syrii. "Polityczne rozwiązanie oznaczać będzie, że Asad, jego reżim i sojusznicy nie będą mogli odgrywać żadnej roli w przyszłej Syrii" - stwierdzili ministrowie. Ostrzegli, że w przypadku fiaska wysiłków mediacyjnych niezbędne będzie dalsze wsparcie dla syryjskiej opozycji i podjęcie innych "koniecznych" działań. Ministrowie wezwali także Iran i jego libańskiego sojusznika, ugrupowanie Hezbollah, do wycofania swych bojowników z Syrii, gdzie wspierają siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Przyjaciele Syrii ostrzegli także władze w Damaszku przed "poważnymi konsekwencjami", jeśli potwierdzą się informacje o użyciu przez siły rządowe broni chemicznej. Ponad dwa lata konfliktu w Syrii kosztowało już życie 90 tysięcy ludzi.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: