Mąż członkini Akademii Noblowskiej został oskarżony o napastowanie szwedzkiej następczyni tronu, księżnej Wiktorii - pisze BBC. Do incydentu miało dojść 12 lat temu. To nie pierwszy taki zarzut pod adresem mężczyzny.
Francuski fotograf Jean-Claude Arnault, mąż członkini komitetu noblowskiego Katariny Frostenson, zaprzecza oskarżeniom o napastowanie księżnej Wiktorii, do którego miało dojść podczas uroczystego przyjęcia w 2006 roku w jednym z budynków Akademii w Sztokholmie.
Sprawę ujawniła gazeta "Svenska Dagbladet", powołując się na trzy źródła.
Zdarzenie potwierdziła w rozmowie ze szwedzką telewizją publiczną m.in. Ebba Witt-Brattström, była żona ówczesnego sekretarza Akademii Szwedzkiej, Horacego Engdahla. – Ja to widziałam, Horacy to widział, król [Karol XVI Gustaw, ojciec księżnej Wiktorii - red.] to widział. Widzieliśmy, jak [Arnault - red.] zachował się wobec następczyni tronu. Jako żona sekretarza Akademii byłam swego rodzaju gospodynią przyjęcia. Poczułam się bardzo nieprzyjemnie, nie wiedziałam, jak zareagować – powiedziała Witt-Brattström. - Asystentka księżnej, to było naprawdę coś, rzuciła się przed siebie i odepchnęła go - relacjonowała. Szwedzka rodzina królewska nie skomentowała sprawy. Wydała jednak oświadczenie, w którym wyraziła poparcie dla kampanii #MeToo, będącej pokłosiem sprawy filmowego magnata Harveya Weinsteina, którego wiele hollywoodzkich aktorek oskarżyło o molestowanie.
W cieniu oskarżeń
To nie pierwszy raz, kiedy Arnault zostaje oskarżony o napaść na tle seksualnym, jednak za każdym razem mąż członkini Akademii Noblowskiej zaprzeczał.
Skandal z jego udziałem wywołał falę rezygnacji w komitecie Akademii Szwedzkiej, co - jak pisze BBC - nasuwa pytania, czy będzie ona w stanie wskazać tegorocznego laureata literackiego Nobla. Z liczącej pierwotnie 18 członków Akademii Szwedzkiej pozostało w niej już tylko 11 osób.
W listopadzie zeszłego roku - na fali hollywoodzkiej kampanii #MeToo - aż 18 kobiet zarzuciło Arnaultowi napastowanie seksualne i molestowanie. Część z tych "incydentów” miała mieć miejsce na terenie posiadłości należących do szwedzkiej Akademii.
Akademia w kryzysie
W cieniu krytyki znalazła się i sama Akademia, której zarzuca się niewłaściwe zajęcie się doniesieniami o zachowaniu Arnaulta. Po głosowaniu, w którym organizacja sprzeciwiła się wykluczeniu Katariny Frostenson ze swojego składu, rezygnację złożyło trzech członków komitetu noblowskiego - Klas Ostergen, Kjell Espmark i Peter Englund. Jak zaznacza BBC, teoretycznie nie mogą oni zrezygnować, gdyż członkostwo w Akademii jest przyznawane dożywotnio. W praktyce jednak mogą oni przestać uczestniczyć w działalności Akademii. Frostenson również nie uczestniczy w spotkaniach.
Niedługo po tym skandalu rezygnację złożyła także przewodnicząca Akademii Noblowskiej prof. Sara Danius. - (Ta sprawa - red.) i tak wystarczająco mocno wpłynęła na samą Nagrodę Nobla i jest to spory problem - mówiła wówczas, tłumacząc swoją decyzję. Jak podaje BBC, od pojawienia się pierwszych oskarżeń o molestowanie do chwili obecnej swoje członkostwo w komitecie zawiesiło sześciu członków.
Rok bez Nobla?
- Kryzys w Akademii pogłębia się, a zaufanie do tej instytucji sięga zera - uznał w komentarzu szef działu kultury gazety "Dagens Nyheter" Bjoern Wiman. Podobnie uważa Asa Linderberg z dziennika "Aftonbladet", która napisała, że "w tym roku prawdopodobnie nie poznamy laureata Literackiej Nagrody Nobla". - Akademia Szwedzka traci kworum, nie będzie mogła podjąć żadnej decyzji, w tym wskazać jesienią nazwiska noblisty - podkreśla Linderberg. Szwedzkie Radio informuje, powołując się na własne źródła, że w Akademii Szwedzkiej, a także w Fundacji Noblowskiej, trwa dyskusja, czy w tym roku poznamy laureata literackiego Nobla. Według jednej z opcji, nazwisko noblisty w dziedzinie literatury za 2018 rok może być ogłoszone w 2019 roku. W takim przypadku w przyszłym roku uhonorowano by dwóch laureatów.
Autor: momo / Źródło: BBC, PAP