Finowie zachwyceni swoim prezydentem. Stanowisko wobec NATO jego "mocną stroną"


Sauli Niinisto, umiarkowany konserwatysta, będzie prezydentem Finlandii przez kolejne sześć lat. Wygrał wybory już w pierwszej turze, co, odkąd prezydenta wybiera naród, nigdy wcześniej się w tym kraju nie zdarzyło.

"Finowie chcą prezydenta, który zachowuje się jak prezydent" - ocenił popularność Niinisto największy fiński dziennik "Helsingin Sanomat", opisując jego pełen godności sposób bycia.

Przez lata sprawując wiele ważnych stanowisk w państwie, Niinisto dał się poznać jako "prawnik z temperamentem", który "polityką zagraniczną zaczął ekscytować się dopiero na stanowisku prezydenta" – oceniło państwowe radio.

Obywatele mu ufają

Aktywną kampanię Niinisto rozpoczął późno, bo dopiero w grudniu. Zdecydował też, że wystartuje jako kandydat niezależny. Poprzednie wybory prezydenckie w 2012 r. wygrał jako kandydat liberalno-konserwatywnej Koalicji Narodowej (KOK), która jest jedną z trzech partii rządzących Finlandią.

Według wielu rankingów był kandydatem "pierwszego wyboru" dla większości wyborców i to niezależnie od ich poglądów politycznych.

Według Erkki Railo z Uniwersytetu w Turku do popularności Niinisto przyczynia się "napięta międzynarodowa sytuacja polityczna", w której "poszukuje się silnego lidera".

"Jako prezydentowi (...) udało mu się spełnić oczekiwania społeczne" - oceniał Railo w "Helsingin Sanomat". Dodał, że "obywatele ufają fińskiej polityce zagranicznej, którą Niinisto symbolizuje".

Publicyści helsińskiego dziennika komentowali, że dla zaniepokojonych sytuacją międzynarodową wyborców kontynuacja dotychczasowej linii politycznej jest bardzo istotna, a niepewna sytuacja w regionie Morza Bałtyckiego pomogła urzędującemu prezydentowi.

Jak ocenia radio Yle, w kontekście międzynarodowym sześć lat kadencji Niinisto momentami przypominało jazdę "kolejką górską" albo "tunel strachu", gdzie jedna niespodzianka następowała po drugiej, a stacjami były: "Krym; Ukraina; Syria, (tak zwane - red.) Państwo Islamskie; terroryzm, kryzys migracji, brexit, Trump i populizm, Korea Północna".

Kolejna kadencja prezydenta potrwa do 2024 r., a najważniejsi partnerzy w polityce zagranicznej są już mu znani: prezydent USA Donald Trump będzie w Białym Domu do 2021 r., prezydent Chin Xi Jinping do 2022 r., prezydent Rosji Władimir Putin ma pozostać na Kremlu (po wyborach w marcu) do 2024 r., a kanclerz Niemiec Angela Merkel (jeśli przetrwa, tworząc nowy rząd) do 2021 r.

PESCO - "ukochane dziecko" prezydenta?

Według obserwatorów atutem Niinisto jest jego aktywność na arenie międzynarodowej. Tylko w 2017 r. spotkał się z przywódcami USA, Rosji czy Chin oraz z szefem NATO, otwierając Centrum Przeciwdziałania Zagrożeniom Hybrydowym w Helsinkach (Hybrid CoE). Za jego kadencji pozycja Finlandii wzrosła, także w kontekście relacji z Rosją.

Według niektórych polityka bezpieczeństwa Niinisto, tj. utrzymania "równowagi" w stosunkach międzynarodowych między Rosją a Zachodem przy zachowaniu "neutralności" i "niezaangażowania" wpisuje się w kontynuację starej polityki zagranicznej, kiedy sąsiadem Finlandii był ZSRR.

Inni zwracają jednak uwagę, że Niinisto odrzucił tę doktrynę. Tak uważa Paavo Vayrynen, który jako kontrkandydat w wyborach prezydenckich w kampanii otwarcie krytykował Niinisto za to, że "dąży do sojuszu wojskowego". Wskazywał przy tym na poparcie Niinisto dla budowy wspólnej unijnej struktury obronnej (PESCO) – określanej w mediach jako "ukochane dziecko Niinisto", a która według Vayrynena miałaby się stać europejskim filarem NATO.

Sam Niinisto w kampanii nie zajął jednoznacznego stanowisko w kwestii NATO, podkreślając, że sprawa możliwego członkostwa jest otwarta, a ewentualna zmiana pozycji Finlandii zależy od wielu czynników.

Natomiast w kwestii relacji ze wschodnim sąsiadem Niinisto konsekwentnie podkreśla, że "oparte na zaufaniu i stabilne stosunki z Rosją działają na korzyść Finlandii".

Komentatorzy oceniają, że "tajemnicze" stanowisko Niinisto w kwestii poparcia dla NATO, jest również jego "mocną stroną", ponieważ stara się "przypaść do gustu, możliwie wielu osobom".

Realizowana przez Niinisto polityka bezpieczeństwa opiera się na czterech filarach: budowa własnego potencjału obronnego; partnerstwo obronne z Zachodem - z UE, a w szczególności ze Szwecją, NATO i USA; dobre stosunki z Rosją, współpraca z ONZ oraz innymi organizacjami międzynarodowymi.

69-letni Niinisto był przez wiele lat parlamentarzystą. Pełnił obowiązki ministra sprawiedliwości w latach 1995-96, a następnie do 2003 r. był szefem resortu finansów (w tym czasie Finlandia przystąpiła do strefy euro). Potem przez 3,5 roku do 2007 r. zasiadał w Europejskim Banku Inwestycyjnym (EIB). Był także szefem parlamentu (2007-11). Przed karierą polityczną przez 12 lat pracował jako prawnik.

Jest 12. prezydentem w historii Finlandii i pierwszym, którego wybrano już w pierwszej turze, odkąd w 1994 r. wprowadzono wybory bezpośrednie.

Z własnej inicjatywy w trakcie pierwszej kadencji obniżył wynagrodzenie przysługujące głowie państwa ze 160 do 126 tys. euro rocznie.

Niinisto jest też obok Urho Kekkonena (prezydent w latach 1956-81) najbardziej cenionym szefem państwa w 100-letniej historii Finlandii – tak zadeklarowała blisko połowa Finów w sondażu opublikowanym na początku stycznia; kraj przez cały 2017 r. świętował stulecie niepodległości.

Od 2009 r. Niinisto jest żonaty z Jenni Haukio. W lutym para prezydencka oczekuje narodzin dziecka. Z poprzedniego małżeństwa, w którym owdowiał, ma dwójkę dzieci. Lubi grać w hokeja na lodzie. Jako prezydent często pojawiał się na lokalnych lodowiskach w Helsinkach, dołączając do gry z innymi.

Autor: adso / Źródło: PAP