Prywatna skrzynka i seksskandal w tle? FBI ma nowe maile i wraca do śledztwa ws. Clinton

FBI wznawia śledztwo ws. prywatnej skrzynki Clinton
FBI wznawia śledztwo ws. prywatnej skrzynki Clinton
TVN24 BiS
Sprawa maili Hillary Clinton wraca tuż przed wyborami (materiał "Faktów z Zagranicy")TVN24 BiS

Dyrektor FBI James Comey poinformował w piątek, że agencja wznawia dochodzenie ws. skrzynki mailowej, którą niezgodnie z przepisami kandydatka demokratów na prezydenta USA Hillary Clinton prowadziła ze swego prywatnego serwera, będąc sekretarzem stanu. Nowe maile mające związek ze sprawą pochodzą z urządzeń zarekwirowanych jej asystentce, Humie Abedin lub jej mężowi - Anthony'emu Weinerowi - podaje "The New York Times".

Agencja Reutera powołująca się na anonimowe źródło w amerykańskiej administracji podała, że nowe maile, które zbada FBI nie były wysyłane z prywatnej skrzynki Hillary Clinton, jednak są powiązane ze śledztwem dot. wykorzystywania tego serwera.

Zamieszana asystentka Clinton?

Wcześniej dziennikarz NBC Pete Williams, który regularnie zajmuje się tą sprawą podał, że nie chodzi o maile wysyłane przez samą Clinton.

Poinformował on też, nie ujawniając swych źródeł, że wznowienie dochodzenia przez FBI nie ma związku z publikowanymi przez demaskatorski portal WikiLeaks mailami wykradzionymi ze skrzynki szefa kampanii Clinton, Johna Podesty, lecz z nowym "aparatem" (najprawdopodobniej telefonicznym), do którego dotarła FBI.

"The New York Times" pisze z kolei - powołując się na źródła w FBI - że nowe maile pochodzą z urządzeń przejętych w wyniku śledztwa dot. skandalu obyczajowego rozwijającego się wokół asystentki Clinton - Humy Abedin i jej męża, byłego kongresmena Anthony'ego Weinera.

Weiner został zdemaskowany po tym jak okazało się, że wysyłał innej kobiecie swoje zdjęcia w częściowym negliżu. Na jednym z nich leżał tylko w bieliźnie, obok swojego 4-letniego, śpiącego syna. Wtedy Huma Abedin wystąpiła o separację.

Nowe maile. Jak ważne?

Piątkowe informacje podane przez dyrektora FBI Jamesa Comey'a wskazują, że w czasie tego najprawdopodobniej śledztwa zdobyto informacje odnoszące się do kwestii używania przez kandydatkę demokratów prywatnej skrzynki.

W liście do członków komisji ds. sprawiedliwości Izby Reprezentantów i Senatu Comey poinformował, że - "prowadząc inne śledztwo" - FBI dowiedziała się o istnieniu maili, które "wydają się ważne dla dochodzenia" ws. Clinton.

"Zostałem o tym poinformowany wczoraj i zgodziłem się, że FBI musi podjąć odpowiednie kroki (...) by ustalić, czy (maile) zawierają tajne informacje, a także by ocenić ich wagę dla śledztwa" - napisał Comey w liście.

Zastrzegł, że nie może przewidzieć, "jak długo potrwa ta dodatkowa praca". Nie poinformował o innych szczegółach dotyczących nowych maili, ani o szczegółach sprawy, która spowodowała ponowne otwarcie śledztwa.

Agencja Reutera pisze, że rzeczniczka kampanii Hillary Clinton była niedostępna, by od razu skomentować te doniesienia. W tym roku kandydatka demokratów przeprosiła już publicznie za złamanie protokołów, przyznając, że popełniła "błąd", wykorzystując do pracy prywatny serwer.

FBI 2015 i 2016 r. badało w śledztwie maile wysyłane przez Clinton w latach 2009-2013, gdy pełniła ona funkcję szefa departamentu stanu.

Trump zadowolony

Departament Stanu w krótkim oświadczeniu zapewnił w piątek, że "jest gotowy do współpracy z FBI w związku z dodatkowymi mailami mającymi związek z wykorzystaniem prywatnego serwera" przez kandydatkę demokratów. Urzędnicy zaznaczyli jednak, że "na razie nie mają żadnych dodatkowych informacji" od śledczych i czekają na ewentualne pytania.

Szybko odezwał się też Donald Trump. Kandydat republikanów w wyborach 8 listopada w czasie wiecu w Manchesterze w stanie New Hampshire powiedział, że "odnosi się z wielkim szacunkiem do odwagi FBI i Departamentu Sprawiedliwości, które chcą naprawić błędy, jakie poczyniły" w przeszłości w tej sprawie.

Jak pisze agencja Reutera, FBI badało niemal rok kwestię używania prywatnej skrzynki przez Hillary Clinton. W lipcu tego roku dyrektor FBI powiedział komisji działającej w Kongresie, że była sekretarz stanu i jej biuro łamali prawo w latach 2009-2013, ale, że nie znaleziono dowodów, które powinny przekonać prokuraturę do próby pociągnięcia kandydatki demokratów do odpowiedzialności karnej.

Autor: adso / Źródło: PAP, Reuters, The New York Times

Tagi:
Raporty: