Exit polls: greckie wybory wygrywa SYRIZA


Niedzielne wybory parlamentarne w Grecji wygrała lewicowa, populistyczna SYRIZA, zdobywając 36-38 proc. głosów - wskazują sondaże exit poll. Przywódca SYRIZY Aleksis Cipras zapowiadał renegocjację warunków, na jakich kraj uzyskał zagraniczną pomoc finansową.

Konserwatywna Nowa Demokracja premiera Antonisa Samarasa zajęła drugie miejsce z 26-28 proc. głosów, a o trzecie miejsce rywalizują centrowa To Potami (Rzeka) i skrajnie prawicowa Złota Jutrzenka.

- To wydaje się historycznym zwycięstwem - oświadczył rzecznik SYRIZY Panos Skurletis. Według niego wygrana jego partii to "przesłanie, które ma wpływ nie tylko na Greków, ale jest słyszalne w całej Europie i przynosi ulgę". Dodał, że jest to przesłanie "przeciwko polityce oszczędności, za godnością i demokracją".

Przed siedzibą SYRIZY w oczekiwaniu na prawdopodobnego przyszłego premiera Aleksisa Ciprasa czeka kilkaset osób, którzy ze zwycięstwem lewicowej partii wiążą wielkie nadzieje.

Zwolennicy Ciprasa nie kryją radości, niektórzy z nich tańczą, inni wznoszą okrzyki. Z okna budynku, w którym znajduje się siedziba zwycięskiej partii, wywieszono czerwoną flagę z sierpem i młotem.

Nowa Demokracja godzi się z porażką

Nowa Demokracja przyznaje się do porażki. - Przegraliśmy - powiedział rzecznik tej partii, minister zdrowia Makis Woridis. - Nasza rola będzie taka, jaką powierzył nam naród grecki: to rola głównej partii opozycyjnej - dodał.

Zupełnie inna atmosfera panuje na centralnym placu Aten, Syntagma, gdzie w oczekiwaniu na pierwsze sondażowe wyniki zebrali się zwolennicy Nowej Demokracji.

Będą rządzić samodzielnie?

Nie wiadomo jeszcze, czy SYRIZA będzie mogła rządzić samodzielnie. Zakładając, że potwierdzą się wyniki podawane w sondażach exit poll, jako największa partia w parlamencie automatycznie dostanie "premię" w formie 50 dodatkowych miejsc w 300-miejscowym parlamencie.

Wyniki sondaży exit poll okazały się zgodne z przedwyborczymi przewidywaniami. Reformy, forsowane przez Samarasa i jego Nową Demokrację zgodnie z programem pomocowym Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, były bardzo niepopularne. Z kolei Cipras obiecywał, że tuż po wyborach skończy z polityką zaciskania pasa oraz będzie dążył do renegocjacji niekorzystnej – jego zdaniem - umowy z UE w sprawie udzielonej Grecji pomocy, mającej ratować jej zadłużoną gospodarkę.

Greckie zadłużenie

Zadłużenie Grecji wynosi 321,7 mld euro, z czego 240 mld stanowi pomoc finansowa udzielona Atenom w latach 2010-14 na ratowanie greckiej gospodarki przed bankructwem. Obecny program pomocowy UE, w ramach którego Grecja powinna otrzymać jeszcze 1,8 mld euro, wygasa z końcem lutego. Aby Ateny mogły otrzymać te fundusze konieczne jest porozumienie z negocjatorami z trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska). Nie udało się go osiągnąć w grudniu, ponieważ grecki rząd nie zgodził się na wprowadzanie dalszych oszczędności.

Wybory w Grecji

W niedzielnych wyborach startowały 22 ugrupowania. Głosownie w blisko 20 tys. lokali wyborczych rozpoczęło się o godzinie 7 (godz. 6 czasu polskiego), a zakończyło o godz. 19 (godz. 18 czasu polskiego). Uprawnionych do głosowania było 9,8 mln obywateli Grecji.

Udział w wyborach w Grecji był obowiązkowy, a złamanie tego prawa groziło dość znaczną karą finansową. Dużo trudniej było zagłosować poza miejscem zameldowania, dlatego wielu Greków wyjechało z dużych miast do rodzinnych miejscowości, aby wypełnić swój obowiązek.

Reuters pisze, powołując się na sondaże exit poll, że 3-procentowy próg wyborczy przekroczy zapewne 7 - 8 partii. Ostateczne wyniki oczekiwane są w poniedziałek.

Autor: kło/kka / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: