Kanclerz Niemiec zabrał głos dzień po rozmowie z prezydentem USA. Z Donaldem Trumpem rozmawiali wówczas prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i właśnie Friedrich Merz.
Merz ocenił te rozmowy pozytywnie i dodał: "zaproponowaliśmy Trumpowi, że moglibyśmy sfinalizować dokument z amerykańskim rządem w ciągu weekendu". Jak wyjaśnił, najnowsza wersja planu stworzona przez stronę europejską została Trumpowi przesłana w środę wieczorem, już po rozmowie telefonicznej. To jej w dużej mierze miałyby dotyczyć weekendowe rozmowy.
Merz zaznaczył, że po rozmowie z Trumpem spodziewa się kolejnego spotkania w sprawie planu pokojowego, tym razem w Berlinie.
- Czy rząd amerykański weźmie w nim udział, zależy w dużej mierze od osiągnięcia zgody nad dokumentami, nad którymi obecnie pracujemy. Jestem przekonany, że nam się to uda - zapowiedział Merz podczas wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w Berlinie.
Jeszcze w czwartek ma odbyć się kolejne spotkanie koalicji chętnych pod przewodnictwem Francji i Wielkiej Brytanii, w formie wideokonferencji.
"Niewielkie sprzeczki". Relacje amerykańsko-europejskie
Friedrich Merz relacjonował, że w rezultacie rozmowy z Trumpem odniósł wrażenie, że jest on gotów pójść drogą kompromisu z Europą, ponieważ wie, że kraje starego kontynentu również muszą zostać wysłuchane. Zostało mu to jasno przedstawione, jak podkreślił szef rządu w Berlinie. - Była to naprawdę bardzo konstruktywna rozmowa telefoniczna, w trakcie której wyjaśniono sobie nawzajem stanowiska i wyrażono szacunek - dodał.
W środę Donald Trump opisał rozmowy z europejskimi liderami nieco inaczej. Jak mówił, padły "mocne słowa" i były "niewielkie sprzeczki". - Zobaczymy, co się wydarzy. Czekamy na odpowiedzi, zanim pójdziemy naprzód - oznajmił Trump. - Wiele rzeczy się teraz dzieje. Wiele osób mówi, że (rozwiązanie - red.) jest bliżej niż kiedykolwiek - zaznaczył.
Kanclerz Niemiec zapewnił, że wzmocnienie europejskiego filaru NATO w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa jest "absolutnym priorytetem". Zapytany o nową strategię bezpieczeństwa USA, powiedział, że trzeba umacniać zjednoczoną i silną Europę. - Oznacza to, że wszędzie tam, gdzie możemy współpracować z USA w naszym interesie, (...) oczywiście będziemy to kontynuować - zapowiedział Merz, podkreślając, że dotyczy to szczególnie prac nad ewentualnym rozejmem w Ukrainie i przyszłością NATO.
- Zrobimy to jako zjednoczona i silna Europa. Utrzymanie zjednoczonej Europy, nawet pod presją, i niedopuszczenie do jej podzielenia przez cokolwiek lub kogokolwiek jest ważniejsze niż kiedykolwiek. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy teraz zjednoczonej, silnej Europy - podkreślił Merz.
Autorka/Autor: mgk,fil/lulu
Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA