Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan potwierdził swą wizytę w Strefie Gazy pod koniec maja, pomimo wezwania szefa dyplomacji USA Johna Kerry'ego, by przenieść tę podróż na późniejszy termin.
- Nie ma mowy o odłożeniu tej wizyty - powiedział w Ankarze Erdogan, którego wypowiedź cytują media tureckie.
Według doniesień medialnych Kerry w niedawnej rozmowie telefonicznej apelował do premiera Turcji, by ze względu na "obecną krytyczną sytuację" zaczekał z podróżą do Gazy "do czasu, gdy warunki będą bardziej sprzyjające". Umiarkowany palestyński ruch Fatah, któremu przewodzi prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas obawia się, że obecność Erdogana w rządzonej przez radykalny Hamas Gazie pogłębi rozłam wśród Palestyńczyków.
Trudne stosunki
Turcja nalega na rozluźnienie przez Izrael blokady Strefy Gazy. Postawiła to jako jeden z warunków normalizacji stosunków z Izraelem, które mocno się pogorszyły po ataku sił izraelskich na morski konwój z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy w 2010 roku. Zginęło wtedy dziewięciu tureckich uczestników konwoju. Izrael zgodził się na te warunki. Celem wizyty Erdogana miałoby być właśnie monitorowanie stanu izraelskiej blokady. Ostateczną decyzję w sprawie terminu podróży premier Turcji ma podjąć po spotkaniu w USA z prezydentem Barackiem Obamą 16 maja.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: World Economic Forum