Wiele osiągniemy w ten weekend - oświadczył prezydent USA Donald Trump po przylocie do francuskiego Biarritz, gdzie po południu rozpoczął się szczyt G7. Dodał, że ma "wyjątkowe relacje" z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem. Przywódca Francji wyraził nadzieję na przekonanie liderów G7 do wycofania się z wojny handlowej, która destabilizuje światowy wzrost gospodarczy. Napięcia w handlu są złe dla wszystkich - przekonywał.
Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował w sobotę wieczorem na Twitterze o otwarciu szczytu G7 w Biarritz. "Być może nie osiągniemy wszystkiego, co zamierzamy, ale uczynimy, co w naszej mocy, byśmy byli skuteczni, jeśli chodzi o zapewnianie waszego bezpieczeństwa, tworzenie więcej miejsc pracy i zwalczanie nierówności, którą cierpicie. Będę was informował o naszych postępach" - napisał Macron. Na wieczór zaplanowana jest kolacja szefów państw i rządów G7.
Szczyt w Biarritz potrwa w dniach 24-26 sierpnia i będą na nim obradować przywódcy USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Japonii, Włoch i Kanady oraz Unii Europejskiej. Liderzy mają rozmawiać o wyzwaniach w dziedzinie gospodarki, polityki zagranicznej i ochrony środowiska, a przewodnim tematem szczytu ma być zwalczanie nierówności. Dyskusje mają dotyczyć m.in. stosunków z Iranem, Rosją i Koreą Północną
Macron: napięcia wokół handlu są złe dla wszystkich
- (Chcę) przekonać wszystkich naszych partnerów, że napięcia, a napięcia w handlu w szczególności, są złe dla wszystkich - powiedział Macron w telewizyjnym wystąpieniu przed rozpoczęciem szczytu. - Musi nam się udać doprowadzić do deeskalacji, ustabilizować sprawy i unikać tej wojny handlowej, która już ma miejsce wszędzie - dodał.
Francuski prezydent podkreślił też, że kraje G7 powinny zaangażować się w ożywienie gospodarcze, by zapobiec pogrążeniu się w recesji przez światowe gospodarki. - Musimy znaleźć nowe sposoby na uruchomienie prawdziwego bodźca, stymulowanie wzrostu - zaznaczył prezydent.
"Wiele osiągniemy w ten weekend"
- W gruncie rzeczy mamy wiele wspólnego, Emmanuel i ja. Od dawna jesteśmy przyjaciółmi - oświadczył z kolei prezydent USA Donald Trump po przylocie do Biarritz. - Bardzo dobrze się dogadujemy, mamy bardzo dobre relacje. Myślę, że mogę powiedzieć, że wyjątkowe relacje - wskazał.
- Wiele osiągniemy w ten weekend i czekam na to z niecierpliwością - dodał. Przed rozpoczęciem spotkania G7 prezydenci Francji i USA udali się na wspólny lunch.
Prezydent USA pytany o to, czy zamierza wprowadzać w życie groźbę nałożenia ceł na francuskie wina, odparł jedynie, że "kocha francuskie wino". Przed wylotem na szczyt w piątek Trump zagroził nałożeniem takich ceł w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia we Francji podatku cyfrowego na amerykańskie firmy technologiczne, tzw. podatku GAFA (skrót od Google, Amazon, Facebook, Apple).
"Wojny handlowe prowadzą do recesji"
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk, zapytany w Biarritz o wysuwane przez Trumpa groźby podniesienia ceł na importowane z Francji wina, zapowiedział, że jeśli tak się stanie, UE "odpowie analogicznie", i zapewnił, że Francja może liczyć na unijną lojalność w kwestii jednego ze swoich najcenniejszych produktów eksportowych.
Tusk zastrzegł jednak, że "ostatnią rzeczą, jakiej (UE) potrzebuje", jest konflikt z jej "najlepszym sojusznikiem, Stanami Zjednoczonymi".
Ostrzegł też, że jeśli Trump będzie używał ceł jako narzędzia politycznego, może to zagrozić całemu światu. - Wojny handlowe prowadzą do recesji, podczas gdy porozumienia handlowe ożywiają gospodarkę - dodał.
Autor: momo\mtom / Źródło: PAP