Trzynastomiesięczna Giulia Maiano wypadła z balkonu hotelu w Szarm el-Szejk i zginęła na miejscu. Dziewczynka spędzała z rodziną wakacje w Egipcie. Miejscowa policja prowadzi dochodzenie w sprawie.
O tragedii poinformował Sandro Marinelli, burmistrz Pianelli w prowincji Pescara we Włoszech, z której pochodziła dziewczynka: "Jedyne wieści napływające z Egiptu mówią, że mała Giulia, zaledwie 13-miesięczna, nie przeżyła upadku. Do rodziców natychmiast dołączyli członkowie rodziny, którzy wyjechali wczoraj z Włoch. Czekamy na wieści o dacie ich powrotu. Konsulat Włoch zapewnia pomoc naszym współobywatelom. Ta sprawa głęboko poruszyła wszystkich mieszkańców" - czytamy w komunikacie opublikowanym m.in. na portalu Rai News.
Jak podaje portal, Giulia wyślizgnęła się z ramion ojca i zginęła na miejscu. Egipska policja prowadzi dochodzenie w sprawie. Jak informują włoskie media, powrót rodziny i ciała do Włoch powinien nastąpić w ciągu najbliższych kilku dni, po zakończeniu wszystkich procedur.
Burmistrz Pianelli, którego rodzina poprosiła o przejęcie kontaktu z mediami, napisał w oświadczeniu: "Jak łatwo sobie wyobrazić, rodzina jest zdruzgotna i pogrążona w rozpaczy. Nie jest w stanie wypowiadać się ani komentować historii, która pod wieloma względami zostanie szczegółowo wyjaśniona dopiero w nadchodzących tygodniach. Prosimy media o zrozumienie i powstrzymanie się od szukania bezpośredniego kontaktu z członkami rodziny".
Dodał też, że rodzice dziewczynki "są znani i szanowani w Pianelli oraz w sąsiednich gminach, od pewnego czasu zarządzają firmą sprzątającą dla podmiotów publicznych i prywatnych. Ta historia głęboko wstrząsnęła wszystkimi członkami [lokalnej społeczności]".
Źródło: Rai News, abruzzoweb-it
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock