Boją się zemsty, więc badali Nil w tajemnicy. Większość ryb ma w sobie plastik

Źródło:
TVN24

W Egipcie na temat Nilu można mówić tylko dobrze, dlatego badania prowadzone były w tajemnicy, a część naukowców nawet po zakończeniu prac chce pozostać anonimowa. Egipskie władze skrzętnie ukrywają, że najdłuższa rzeka świata jest też najprawdopodobniej najbrudniejszą. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Od lat trwają naukowe spory, czy tytuł najdłuższej rzeki świata należy do Nilu, ale afrykańska rzeka budzi nie tylko geograficzne emocje, bo Nil jest także jedną z najbardziej zanieczyszczonych rzek. Jej egipski odcinek dokładnie zbadali naukowcy zajmujący się ochroną środowiska i okazało się, że 3/4 ryb miało w sobie mikroplastik. - W przebadanych rybach odkryliśmy duże kawałki plastiku, ale też mnóstwo całkiem drobnych, niewidocznych gołym okiem tworzyw sztucznych – mówi dr Farhan Khan z Uniwersytetu w Roskilde.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Nil jest rzeką, która stanowi o tym, że Egipt istnieje"

Doktor Khan, jeden z członków zespołu badawczego, na co dzień pracuje w Danii. Jako jedyny zdecydował się ujawnić tożsamość. Reszta naukowców chce zostać anonimowa, bo boi się zemsty egipskich władz. Badania były tajne. - Są niepoprawne politycznie. Nil jest rzeką, która stanowi o tym, że Egipt istnieje. Jeżeli popatrzymy na mapę Egiptu, to nie ma życia poza Nilem. To nie jest jak z Wisłą, która płynie przez Polskę, a my jesteśmy z niej dumni. Tam to jest podstawa życia i podstawa gospodarki – wyjaśnia prof. Katarzyna Górak-Sosnowska, ekspertka ds. Bliskiego Wschodu.

Dlatego mówić można o Nilu tylko dobrze. Raporty o stanie wody są przez władze ukrywane. - W krajach autorytarnych, a takim jest Egipt, zataja się te niekorzystne informacje – mówi dr Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Tych, którzy zdecydują się na publiczną krytykę, czeka kara. Przekonała się o tym jedna z popularnych egipskich piosenkarek, Sherine Sayed Mohamed Abdel-Wahab. - Zażartowała, że nie poleca picia wody z Nilu, bo można się solidnie zatruć – mówi prof. Katarzyna Górak-Sosnowska. Za rozpowszechnianie fałszywych informacji została skazana na pół roku więzienia.

"Mikroplastik przedostaje się różnymi drogami także do nas"

Niemieccy naukowcy dowiedli, że 95 procent zaśmiecającego światowe morza i oceany plastiku pochodzi zaledwie z dziesięciu wielkich rzek. Jedną z nich jest właśnie Nil. W Egipcie za jego zanieczyszczenie w dużej mierze odpowiedzialny jest wielki przemysł. - Mniej więcej jedna trzecia gospodarki Egiptu jest w rękach wojskowych, jest to poza możliwością kontroli nawet cywilnych organów odpowiedzialnych za ochronę środowiska – mówi dr Łukasz Fyderek.

A ta ochrona jest dzisiaj szczególnie istotna, bo plastik to nie tylko zagrożenie dla organizmów wodnych, ale także dla ludzi. Bloger ekologiczny Janusz Mizerny mówi, że naukowcy znaleźli mikroplastik w piwie i w soli. - Mikroplastik przedostaje się różnymi drogami także do nas. Także to, że my korzystamy z plastiku i ten plastik ostatecznie trafia do środowiska, to nie jest jego koniec – dodaje. Rocznie z jedzeniem i piciem do naszego organizmu trafia ponad 100 tysięcy kawałków plastiku.

Autorka/Autor:Patryk Rabiega

Źródło: TVN24