Egipskie siły bezpieczeństwa zastrzeliły wysokiego rangą przywódcę zdelegalizowanego Bractwa Muzułmańskiego - poinformowało we wtorek MSW w Kairze. Według resortu był on odpowiedzialny za "zbrojne ramię" organizacji. W strzelaninie zginął też jego pomocnik.
61-letni Mohammed Kamal, członek najwyższego kierownictwa Bractwa, oraz Jasir Szehata zginęli w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy siły bezpieczeństwa dokonały nalotu na mieszkanie na południu Kairu.
Funkcjonariusze zostali ostrzelani i odpowiedzieli ogniem - oświadczyło MSW. Według resortu mieszkanie było kryjówką członków bractwa.
"Młodzi są oburzeni"
Z kolei sama organizacja napisała na swych profilach w mediach społecznościowych, że Kamal zniknął w poniedziałek wieczorem, jeszcze przed podaniem przez MSW informacji o jego śmierci.
Wysoki rangą przedstawicieli bractwa Amr Darrag, który przebywa na uchodźstwie w Turcji twierdzi, że Kamal od wielu miesięcy nie angażował się w codzienną działalność organizacji.
Do maja odpowiadał za komitet młodzieżowy bractwa. Był jednym z najbardziej prominentnym liderów bractwa wciąż przebywających na wolności.
Darrag zakwestionował prawdziwość oświadczenia MSW o śmierci lidera w wyniku strzelaniny. Jego zdaniem został on zatrzymany, a następnie zabity. - Może to doprowadzić do nieodpowiedzialnych aktów przemocy ze strony młodych ludzi. Młodzi są oburzeni - dodał Amr Darrag.
Egipskie MSW twierdzi tymczasem, że Kamal kierował zbrojnym ramieniem organizacji. W oświadczeniu resort napisał, że dwukrotnie skazano go zaocznie na dożywocie za tworzenie grup zbrojnych i przeprowadzenie zamachu w pobliżu jednego z komisariatów w Kairze. Był też poszukiwany w związku z zabójstwem prokuratora generalnego Egiptu Hiszama Barakata w czerwcu 2015 roku i próbą zabójstwa zwierzchnika egipskich muzułmanów, wielkiego muftiego Egiptu Alego Gomy w sierpniu 2016 roku.
Bractwo zdelegalizowane
Od obalenia przez wojsko w lipcu 2013 roku wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Mohammeda Mursiego, były dowódca egipskiej armii Abd el-Fatah es-Sisi w maju 2014 roku wybrany na prezydenta, stosuje najostrzejsze represje wobec islamistów we współczesnej historii Egiptu.
Kierowane od lat przez wojskowych siły bezpieczeństwa, które w 2013 r. zabiły setki zwolenników Mursiego podczas brutalnej likwidacji ich obozowiska w Kairze, w kolejnych miesiącach i latach rozpoczęły prawdziwe "polowanie" na sympatyków organizacji, zatrzymując i skazując na śmierć tysiące z nich w zbiorowych procesach potępianych przez organizacje broniące praw człowieka.
Władze Egiptu uznały Bractwo Muzułmańskie, które jest najstarszym islamistycznym ruchem na świecie, za organizację terrorystyczną i zdelegalizowały je. Większość wysokich rangą przedstawicieli tego ruchu została zatrzymana, przebywa na uchodźstwie lub się ukrywa.
Bractwo utrzymuje, że jest organizacją pokojową.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: public domain | Voice of America