Dżihadysta pochodzący z Nowej Zelandii przez przypadek ujawnił miejsca przebywania bojowników Państwa Islamskiego. Wszystko przez wpisy, które zamieszczał w mediach społecznościowych.
Walczący u boku islamistów mężczyzna jest obywatelem Nowej Zelandii. Mark Taylor, który zmienił imię na Abu Abdul-Rahman, pod koniec 2014 roku umieścił na Twitterze w sumie 45 wpisów.
Wszystkie wysłano z terytorium Syrii, gdzie trwa ofensywa Państwa Islamskiego. Przed umieszczeniem wpisów, mężczyzna zapomniał jednak wyłączyć dla nich opcję geolokalizacji, która w przybliżeniu pokazuje, skąd została wysłana została konkretna wiadomość.
Dał się namierzyć
W ten sposób dżihadysta ujawnił miejsca, w których ukrywają się ekstremiści.
Mężczyzna usunął już z serwisu wszystkie swoje wpisy, jednak zdążyła je zachować kanadyjska organizacja iBRABO, zajmująca się monitorowaniem mediów społecznościowych. Według jej przedstawicieli, informacje ujawnione przez mężczyznę mają dla zainteresowanych rządów "sporą wartość wywiadowczą".
#NewZealand Jihadist removes tweets he discovered were geotagged. http://t.co/Klg6vrNdN4 @TRACterrorism @BraboCo pic.twitter.com/7JwjxT23J9— iBRABO (@BraboCo) grudzień 30, 2014
To nie pierwszy raz
Przedstawiciele iBRABO przekonują, że wielu islamistów popełniało już podobny błąd.
- Mark Taylor nie jest pierwszym, który za sprawą mediów społecznościowych ujawnił swoją lokalizację. Zdarzyło się to już dżihadystom z Francji, Kanady i innych krajów Zachodu, którzy uczestniczą w walkach w Iraku i Syrii - czytamy w oświadczeniu organizacji. iBRABO dodaje, że udokumentowana w ten sposób współpraca z Państwem Islamskim może stanowić podstawę do aresztowania i oskarżenia mężczyzny, gdyby ten zdecydował się powrócić do Nowej Zelandii.
Autor: ts\mtom / Źródło: dailymail.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Twitter | BraboCo