Ponad 100 osób, w tym wielu egipskich żołnierzy, zginęło w środę w walkach na Synaju. Doszło do serii ataków na posterunki wojskowe na północy półwyspu. Do zamachów przyznała się grupa o nazwie Prowincja Synaj, która uznaje zwierzchność Państwa Islamskiego (IS).
Według źródeł medycznych ofiary to również cywile; wcześniej informowano, że zabici zostali wyłącznie żołnierze.
Ponad 100 zabitych
Rzecznik armii egipskiej generał Mohammed Samir informował wczesnym popołudniem, że walki między siłami zbrojnymi i bojownikami wciąż trwały. Myśliwce F-16 armii egipskiej ostrzelały pozycje IS w mieście Szejk Zuweid na Synaju - podała AFP.
Równocześnie przedstawiciele palestyńskiego Hamasu podali, że walki toczyły się o miasto Rafah graniczące ze Strefą Gazy. Tam słyszano co najmniej dwie silne eksplozje.
Prowincja Synaj oznajmiła w oświadczeniu cytowanym przez Reutera, że zaatakowała na Synaju ponad 15 obiektów i przeprowadziła trzy zamachy samobójcze.
Wieczorem egipska armia - cytowana przez Reutera - poinformowała, że walki dobiegły końca, a w wyniku starć na ziemi "teren został oczyszczony z terrorystów". Łącznie zginąć miało ponad 100 członków islamistycznej organizacji. Równocześnie - jak zaznaczyła agencja Reutera - egipska armia poinformowała o "tylko" 17 zabitych i kolejnych 13 rannych w czasie walk żołnierzach, stawiając pod znakiem zapytania wcześniejsze informacje o liczbie ofiar.
Agencja AP informowała wcześniej o co najmniej 50 zabitych i 55 rannych żołnierzach, powołując się na przedstawicieli egipskiej armii.
Skoordynowany atak dżihadystów
Według armii egipskiej bojownicy zaatakowali pięć posterunków. Żołnierze zniszczyli trzy pojazdy wyposażone w broń przeciwlotniczą. Źródła w siłach bezpieczeństwa przekazały, że bojownicy otoczyli posterunek policji w Szejk Zuweid i zaminowali teren wokół, by funkcjonariusze nie mogli się wydostać. Zaminowali także drogę między Szejk Zuweid a obozem wojskowym, by udaremnić nadesłanie posiłków.
Skoordynowana seria ataków jest jedną z najpoważniejszych ostatnio na Synaju - zauważa Reuters. Jednym z najsilniejszych działających tam ugrupowań jest właśnie Prowincja Synaj, jeszcze do niedawna nazywająca się Ansar Bajt al-Makdis (Partyzanci Jerozolimy). Ugrupowanie zmieniło nazwę na Prowincja Synaj, aby podkreślić, że półwysep stanowi część tworzonego przez IS kalifatu, obok obszarów Syrii i Iraku.
Częstotliwość zamachów na wojsko i policję na Półwyspie Synaj drastycznie wzrosła od czasu odsunięcia od władzy przez armię w lipcu 2013 roku Mohammeda Mursiego, wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Egiptu. Islamistyczni bojownicy twierdzą, że ataki były odwetem za krwawe represje władz i wojska po obaleniu Mursiego.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: EPA/Wikimedia Commons