Jest mi niezwykle przykro z powodu synów księżnej Diany Williama i Harry'ego - wyznał rozmowie z "The Sunday Times" dziennikarz BBC Martin Bashir, który w 1995 roku dopuścił się oszustw, by przeprowadzić sensacyjny wywiad z Lady D. "Nigdy nie było moją intencją, by w jakikolwiek sposób zaszkodzić Dianie, nie sądzę zresztą, by tak rzeczywiście było" - powiedział Bashir.
Dochodzenie, którego wyniki przedstawiono w czwartek, wykazało, że dziennikarz BBC Martin Bashir dopuścił się oszustwa, aby przeprowadzić sensacyjny wywiad z brytyjską księżną Dianą w 1995 roku, w którym ujawniła ona intymne szczegóły jej małżeństwa z księciem Karolem. Jak ustalono w drodze śledztwa, brytyjski nadawca zatuszował oszustwo.
W ubiegłym tygodniu książę William, starszy syn księżnej Diany i księcia Karola, opublikował oświadczenie, w którym ocenił, że wywiad do reszty zrujnował relacje między jego rodzicami, pogłębiając lęki, paranoję i osamotnienie jego matki. Z kolei jego młodszy brat, książę Harry uznał, że wywiad, jaki podstępem uzyskał Bashir, pokazując bratu Diany, Charlesowi Spencerowi sfałszowane wyciągi z kont, mające dowodzić, że służby specjalne opłacały dwoje agentów na dworze, mających szpiegować księżną, jest jaskrawym przykładem pozbawionej wszelkich zasad etycznych kultury medialnej, która doprowadziła do tragicznej śmierci księżnej.
"Nigdy nie było moją intencją, by zaszkodzić Dianie"
W wywiadzie udzielonym gazecie "The Sunday Times", który ukazał się w sobotę, Martin Bashir powiedział, że jest mu niezwykle przykro z powodu synów księżnej Diany Williama i Harry'ego. "Nigdy nie było moją intencją, by w jakikolwiek sposób zaszkodzić Dianie, nie sądzę zresztą, by tak rzeczywiście było" - powiedział.
Autor wywiadu przeprowadzonego 26 lat temu podkreślił, że wiązanie z nim tragicznej śmierci księżnej Diany jest "nierozsądne". "Nie sądzę, by można mnie czynić odpowiedzialnym za cały szereg rzeczy, które wydarzyły się w jej życiu albo za złożone problemy, które leżały u podłoża jej decyzji" - powiedział. "Uważam, że wszelkie sugestie, iż jestem za to osobiście odpowiedzialny, są pozbawione sensu i niesprawiedliwe".
Podkreślił też, że jego rodzinę i Lady D łączyły przyjacielskie stosunki. Księżna miała odwiedzić żonę dziennikarza na porodówce, gdy urodził się im potomek i zorganizować urodziny dla jednego z ich dzieci w pałacu Kensington. "Uwielbialiśmy ją" - zaznaczył.
Sensacyjny wywiad z Lady D
Wywiad, w którym księżna Diana oświadczyła, że w jej małżeństwie "jest trzecia osoba" (Camilla Parker Bowles - red.), obejrzała rekordowa liczba widzów. Według ocen BBC było ich 23 miliony.
Bashir, który nie był wtedy znanym dziennikarzem, zrobił potem oszałamiającą karierę. Wywiad z Dianą utorował mu drogę do późniejszego spotkania z Michaelem Jacksonem, który jednak po wyemitowaniu rozmowy na antenie wyraził oburzenie w liście do BBC, że w materiale jako ojciec i człowiek został przedstawiony w krzywdzącym świetle.
"BBC nie może cofnąć czasu, ale możemy złożyć przeprosiny"
W ubiegłym tygodniu brytyjski nadawca, który od listopada zeszłego roku prowadził dochodzenie w sprawie nieetycznych praktyk, do jakich uciekł się Bashir, by uzyskać rozgłos, napisał z przeprosinami do syna Diany, księcia Williama.
Dochodzeniem kierował emerytowany starszy sędzia John Dyson. Wszczęto je po tym, gdy brat Diany Charles Spencer stwierdził, że został podstępem nakłoniony do przedstawienia dziennikarza Dianie. Jak wynika z raportu Dysona, Bashir świadomie wprowadzał w błąd Spencerów, a także wielokrotnie okłamywał swoich przełożonych na temat sposobu uzyskania materiałów.
Raport Dysona skrytykował BBC za to, że podczas własnego badania sprawy dwie dekady temu nadawcy zabrakło "wysokich standardów uczciwości i przejrzystości". Menedżerowie BBC nie przeanalizowali właściwie wersji wydarzeń Bashira i zatuszowali fakty dotyczące sposobu, w jaki dziennikarzowi udało się przeprowadzić rozmowę - wskazał.
"BBC nie może cofnąć czasu po ćwierć wieku, ale możemy złożyć pełne i bezwarunkowe przeprosiny" - powiedział dyrektor generalny BBC Tim Davie po opublikowaniu raportu.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Pool Photograph/Corbis/Getty Images