18-letnia Polka i jej szwagier przebywali na skale, niedaleko latarni morskiej Point of Stoer, kiedy ogromna fala uderzyła w kamień i strąciła ich do morza.
O tragedii zaalarmowała miejscowych ratowników żona mężczyzny i zarazem siostra drugiej z ofiar.
Mężczyznę znaleziono w niecałą godzinę od rozpoczęcia akcji poszukiwawczej i przetransportowano śmigłowcem na ląd. Niestety nie dawał on już znaków życia.
Poszukiwania zaginionej kobiety kontynuowano z użyciem sprzętu czułego na podczerwień, ale pogoda zmusiła ratowników do przerwania akcji.
Wznowiono ją w cztery godziny później, ale wzburzone może i znaczna powierzchnia terenu poszukiwań skłoniły ratowników do zakończenia akcji. Według miejscowej policji, przez najbliższe dni podejmowane będzie "okresowe sprawdzanie wybrzeża".
Przedstawiciele straży przybrzeżnej mówią, że na ratunek jest za późno - możliwość przeżycia przy takiej temperaturze wody jest nawet w obecnej porze roku niezwykle ograniczona - tłumaczy rzecznik straży.
Miejscowa policja zapewnia, że przez najbliższe dni podejmowane będzie "okresowe sprawdzanie wybrzeża".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24