W Japonii doszło do dwóch silnych wstrząsów tektonicznych o sile 6,8 i 6,1 stopni w skali Richtera. Automatycznie wydano ostrzeżenie przed nadejściem tsunami. Fala okazała się jednak niegroźna. Nie ma doniesień o jakichkolwiek ofiarach w ludziach lub stratach materialnych.
Epicentrum wstrząsu o sile 6,8 w skali Richtera znajdował się na głębokości około 10 kilometrów pod dnem morza przed wybrzeżem prefektury Aomori na północnym skraju wyspy Honsiu. Kilka godzin później trzęsienie o sile 6,1 w skali Richtera poruszyło ziemię w prefekturach Ibaragi i Chiba na wschód od Tokio.
Władze ostrzegały, że tsunami wywołane pierwszym wstrząsem może mieć wysokość 50 cm. Ostatecznie okazało się, że fala miała wysokość jedynie 20 cm i to tylko w niektórych rejonach Hokkaido i Aomori.
Koncern TEPCO wydał komunikat, że w elektrowni atomowej Fukishima nie stwierdzono żadnych zakłóceń po wstrząsach. Według dotychczasowych informacji nie spowodowały one żadnych ofiar w ludziach ani strat materialnych.
Wyspa Honsiu najmocniej ucierpiała rok temu, gdy jej północno-wschodnie wybrzeże nawiedziły 11 marca 2011 trzęsienie ziemi o sile 9,0 w skali Richtera i towarzyszące mu tsunami. Zginęło lub zaginęło wówczas ponad 20 tys. ludzi, a klęska naturalna wywołała poważną awarię w elektrowni atomowej Fukushima. Doszło do radioaktywnego wycieku, największego od czasów Czarnobyla.
Źródło: PAP