Przez chorobę musiano jej przeszczepić płuca - dwukrotnie. Choć po operacjach olbrzymim wysiłkiem było dla niej wydanie z siebie jakiegokolwiek dźwięku, Charity Tillemann-Dick wróciła do swojej pasji i wznowiła karierę śpiewaczki operowej. Materiał magazynu "Polska i świat" TVN24.
Była czynną sopranistką, nagrywała płyty, koncertowała. Kilka lat temu podczas tournee po Europie zachorowała. Diagnoza brzmiała: nadciśnienie płucne. Jedyną szansą był przeszczep.
- Nie mogłam oddychać. Wciąż byłam podłączona do respiratora. Ponad miesiąc byłam w śpiączce - wspomina Charity Tillemann-Dick, śpiewaczka operowa.
Dwa przeszczepy płuc
- Przeszczepy płuc w tej jednostce chorobowej należą do najtrudniejszych - wyjaśnia doktor nauk medycznych Jacek Wojarski, kierownik Programu Transplantacji Płuc ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Pierwsze przeszczepione płuca organizm śpiewaczki odrzucił. Pięć lat temu Charity przeszła kolejną operację, tym razem zakończoną sukcesem.
A dzisiaj znów jest na scenie. - Zaczęło się od wydawania bardzo cichych dźwięków, ale byłam zdeterminowana. Śpiewałam, chociaż ze śpiewem jeszcze wtedy nie miało to wiele wspólnego - mówi.
Jak ogromnym wysiłkiem jest profesjonalne śpiewanie, to najlepiej wiedzą profesjonaliści. Bo na operowej scenie praca płuc i odpowiednie regulowanie oddechu to podstawa. Śpiewacy długie godziny spędzają na żmudnych treningach.
- Musimy wytrzymać trzy godziny na scenie, śpiewamy długie frazy. Umiejętność rozszerzania żeber, opuszczania przepony, żeby zwiększyć tę pojemność - podkreśla śpiewaczka operowa Izabela Kłosińska, casting director w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie.
Dokończyć tournée
Charity nie ukrywa, że bez tych wpojonych w przeszłości zasad jej powrót na scenę nie byłby możliwy. - Po zaśpiewaniu najprostszej i najkrótszej piosenki byłam wykończona - wspomina.
Teraz śpiewa całe arie. Podczas jednego z koncertów wystąpiła nawet z córką swojej dawczyni.
W najbliższym czasie planuje dokończyć europejskie tournée, które kilka lat temu przerwała choroba.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i świat" TVN24.
Autor: mm//now / Źródło: tvn24