Jak donosi "Daily Mail", Bradford, bezrobotny ojciec trojga dzieci nie wytrzymał, gdy został "zabity" przez nastolatka w popularnej komputerowej strzelance, a potem 13-latek z niego zażartował.
Mężczyzna pojechał do domu młodocianego amatora gier w Plymouth (hrabstwo Devon), gdzie napadł na chłopca, zaciskając ręce wokół jego szyi. Na szczęście matce nastolatka udało się odciągnąć napastnika.
13-latek, którego imienia nie ujawniono, skończył jedynie z niegroźnym zadrapaniem i zaczerwienioną szyją.
Nie potrafisz przegrywać, nie graj
- To żałosne, że dorosły mężczyzna zaatakował w taki sposób bezbronne dziecko - powiedziała matka chłopca. - Jeśli nie potrafisz sobie poradzić z porażką z dzieckiem, nie powinieneś grać - dodała.
Skruszony sprawca tłumaczył: - W chwili szaleństwa pojechałem do jego domu. Nie wiedziałem, co zamierzam zrobić.
Jak podkreślił, spotkał się później ze swoją ofiarą i przeprosił ją. - To naprawdę przyzwoity chłopak - podkreślił.
Mężczyzna, który przyznał się do napaści, wyszedł za kaucją i czeka na proces. W sądzie ma sie stawić 24 października.
Źródło: "Daily Mail"
Źródło zdjęcia głównego: mat. promocyjne