Władze czeskie przyznały azyl polityczny rosyjskiemu prawosławnemu diakonowi Siergiejowi Baranowowi, który w liście do patriarchy Cyryla protestował przeciwko procesowi członkiń grupy Pussy Riot - poinformował w piątek dziennik "Rude Pravo".
Azyl duchownemu, który w związku ze sprawą Pussy Riot, zerwał z Cerkwią, przyznano w kwietniu - napisał dziennik.
Nie chciał procesu
Baranow zdecydowanie protestował przeciwko procesowi trzech członkiń zespołu Pussy Riot, które w ubiegłym roku zostały skazane na karę dwóch lat więzienia za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną", gdy w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, wykonały utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". W liście otwartym do patriarchy moskiewskiego i całej Rusi Cyryla Baranow napisał, że nie chce pozostawać w Kościele z "kłamcami i hipokrytami". Postanowił wystąpić z Cerkwi. Jego protest z powodu procesu i surowego wyroku dla artystek z Pussy Riot podzielił minister spraw zagranicznych Republiki Czeskiej Karel Schwarzenberg, który z uznaniem odniósł się do odwagi duchownego. Baranow utrzymuje, że zaczął być śledzony przez FSB, a działania te nasiliły się pod koniec ubiegłego roku, gdy w czeskiej ambasadzie w Moskwie odebrał list od szefa czeskiej dyplomacji. Schwarzenberg napisał, iż wydając tak surowy wyrok za coś, co jest wykroczeniem, rosyjski sąd naraził na szwank reputację Rosji. "Rude Pravo" zastanawia się, czy azyl polityczny dla Baranowa, będzie mieć wpływ na atmosferę zbliżającej się wizyty w Rosji czeskiego premiera Petra Neczasa
Autor: //gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, Denis Bochkarev, CC BY-SA 3.0