DSK znów jest wolny. "Areszt był koszmarem"


Dominque Strauss-Kahn znów jest wolny. Nowojorski sąd oddalił na wniosek prokuratury zarzuty o dokonanie gwałtu na pokojówce. Sędzia odrzucił też wniosek adwokata domniemanej ofiary o wyznaczenie specjalnego prokuratora. Śledczy prowadzący sprawę uznali, że wiarygodność pokojówki Nafissatou Diallo, jest znikoma. Dlatego sami złożyli wniosek o oddalenie zarzutów.

Strauss-Kahn opuścił sąd na Manhattanie i wraz z żoną wsiadł do samochodu, nie wypowiadając się dla prasy. Stwierdził jedynie, że cały okres dochodzenia i aresztu był "koszmarem".

14 maja - domniemany gwałt na pokojówce i zatrzymanie. 16 maja - pierwsze posiedzenie sądu. DSK zostaje aresztowany. 19 maja - drugie posiedzenie sądu. DSK otrzymuje siedem zarzutów kryminalnych. Grozi mu 25 lat więzienia. Trafia do aresztu domowego po wpłaceniu kaucji w wysokości 1 mln dol. 30 czerwca - "New York Times" donosi, że sprawa oskarżenia jest na "krawędzi załamania". Wiarygodność pokojówki miała zostać podważona. 1 lipca - nadzwyczajne posiedzenie sądu. Prokuratura osłabia swoje zarzuty. DSK zostaje zwolniony z aresztu, ale dalej nie może opuścić USA. 22 sierpnia - Prokuratorzy ujawniają, że pokojówka przedstawiła trzy sprzeczne wersje wydarzeń z 14 maja. 23 sierpnia - Sąd na wniosek prokuratury oddala zarzuty. DSK jest wolny. Nadal trwa postępowanie cywilne o odszkodowanie wytoczone przez pokojówkę. Kalendarium afery DSK

Wielkie pomówienie?

Do domniemanego gwałtu na pokojówce miało dojść 14 maja w hotelu Sofitel w Nowym Jorku. Ówczesny szef MFW został zatrzymany tego samego dnia, gdy znajdował się już na pokładzie samolotu, który miał odlecieć do Francji. Postawiono mu zarzuty gwałtu i przemocy seksualnej, za które łącznie groziło mu 25 lat więzienia. Po uiszczeniu kaucji w wysokości miliona dolarów umieszczono go w areszcie domowym. Nosił na nodze nadajnik i był bez przerwy pilnowany przez ochronę.

Po zatrzymaniu zawaliła się kariera Francuza. Ustąpił ze stanowiska szefa MFW i gwałtownie stracił popularność w kraju. Przed aferą był jednym z najgroźniejszych przeciwników Nicolasa Sarkozy'ego w najbliższych wyborach prezydenckich.

Pierwszego lipca prokuratura oświadczyła, że w obliczu wątpliwości co do prawdomówności domniemanej ofiary DSK, nie ma potrzeby przetrzymywania go w areszcie. Francuz został zwolniony, ale nie mógł opuszczać USA.

Problemy z pamięcią

Prawdomówność Diallo została zakwestionowana, kiedy przyznała się do sfabrykowania opowieści o zbiorowym gwałcie w rodzinnej Gwinei. Miało to zwiększyć jej szanse na azyl w USA. Zmieniała też zeznania dotyczące przebiegu wypadków 14 maja w nowojorskim hotelu Sofitel, gdzie rzekomo została zmuszona przez Strauss-Kahna do seksu oralnego.

W ubiegłym tygodniu Diallo złożyła też pozew cywilny. Domaga się odszkodowania, tłumacząc, że w następstwie ataku została poniżona, a jej życie legło w gruzach.

Źródło: PAP, tvn24.pl