Rosyjska kosmiczna rakieta nośna Proton, która miała umieścić na orbicie wokółziemskiej trzy satelity nawigacyjne, rozbiła się we wtorek tuż po starcie z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. W 17 sekundzie lotu nastąpiło awaryjne wyłączenie silników rakiety. Jej upadek i eksplozja nie spowodowały ofiar wśród personelu naziemnego.
Będzie skandal?
Specjalna komisja ustala techniczne przyczyny awarii. Kolejnej już zresztą w ostatnich latach, jeśli chodzi o Rosję. Inna sprawa, to kwestie finansowe. Rosyjskie media piszą już o skandalu, który może kosztować stanowisko szefa państwowej agencji kosmicznej Roskosmos Władimira Popowkina.
Chodzi o ubezpieczenie ładunku. Początkowo informowano, że trzy satelity GLONASS i reszta sprzętu, m.in. sonda Fobos Grunt, zostały ubezpieczone za w sumie 6 mld rubli (ok. 190 mln dolarów) w spółce Rosyjskie Centrum Ubezpieczeń. Zaraz potem anonimowi informatorzy mediów w Roskosmosie donieśli, że ubezpieczenia nie było.
W środę Roskosmos przyznał, że nie ubezpieczono części ładunku - konkretnie satelitów, wartych 75 mln dolarów. Agencja wskazuje, że to efekt braku ustaleń w sprawie ubezpieczania ładunków kosmicznych. Roskosmos twierdzi, że nie stać go na to, że brakuje tutaj bezpośredniego wsparcia budżetu.
To kolejna afera związana z ubezpieczaniem ładunków. Gdy w grudniu 2010 rakieta nośna Proton-M nie była w stanie wynieść na wskazaną orbitę trzech satelitów nawigacyjnych Glonass-M, które po kilku godzinach od startu z Bajonuru, spadły do Pacyfiku, okazało się, że satelity ubezpieczono, ale na zaledwie 5 proc. ich wartości.
Czarna seria Roskosmosu
Zniszczone we wtorek satelity miały wejść w skład tworzonego przez Rosję systemu nawigacji satelitarnej GLONASS, będącego odpowiedzią na amerykański GPS. Wskutek szeregu technicznych niepowodzeń, w tym utraty w 2010 roku innej rakiety z również trzema satelitami, GLONASS wciąż nie może osiągnąć pełnej sprawności operacyjnej. Według telewizji Rossija-24, wtorkowa katastrofa zadała całemu przedsięwzięciu szkodę równowartości około 200 mln dolarów.
To kolejna wpadka Roskosmosu w ostatnich latach. W lutym br doszło do awarii podczas startu rakiety Zenit-3SL. Wpadła do Pacyfiku. W 2012 Roskosmos stracił rosyjski Ekspress MD2 i indyjski Telkom-3, odłożono starty aparatu Glonass-K2 i wojskowoego satelity, w grudniu nie mógł wyjść normalnie na orbitę Jamał-402. W 2011 r. Rosja straciła wojskowego satelitę Geo-IK2, satelity komunikacyjne Ekspress-AM4 i Meridian, kosmiczny transportowiec Progress-M12M, aparat Fobos-grunt.
Autor: //gak / Źródło: The Moscow Post, The Moscow Times, PAP