"Pozostaniemy nazistami aż do tragicznego końca". Ruszył proces Grupy Freital


Przed sądem w Dreźnie we wtorek rozpoczął się proces grupy neonazistów podejrzanych o dokonanie zamachów na ośrodki dla uchodźców oraz na przeciwników politycznych w Saksonii. Prokuratura oskarżyła siedmiu mężczyzn i kobietę o utworzenie związku terrorystycznego.

- Celem działającej od lata do późnej jesieni 2015 roku Grupy Freital było wywołanie niepokojów wśród społeczeństwa i zastraszenie go, a także propagowanie skrajnie prawicowych poglądów - oświadczył we wtorek prokurator Joerg Hauschild.,

Prokuratura zarzuca oskarżonym dwa zamachy na ośrodki dla uchodźców we Freital we wschodnich Niemczech, podłożenie bomby pod samochód lewicowego polityka pomagającego imigrantom oraz ataki na biuro poselskie i na prowadzony przez osoby o lewicowych poglądach projekt mieszkalny.

Akt oskarżenia

Członkowie organizacji posługiwali się materiałami wybuchowymi sprowadzanymi z Czech. Podczas jednej z akcji odłamki szyby zniszczonej wybuchem poraniły jednego z azylantów.

Na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób w wieku od 19 do 39 lat - siedmiu mężczyzn i kobieta. W akcie oskarżenia mowa jest o próbie morderstwa i niebezpiecznym uszkodzeniu ciała.

Za przywódcę grupy prokuratura uznała 28-letniego neonazistę z Hamburga Timo S. Jego prawą ręką był 25-letni dostawca pizzy Patrick K. - specjalista od pirotechniki.

Jak pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung", do organizacji należeli ludzie "mający zawód, lecz niewiele pieniędzy, obawiający się społecznej deklasacji". "Kryzys uchodźczy spełnił rolę katalizatora wyzwalającego agresję" - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung", który cytuje jeden z internetowych wpisów członka grupy: "Pozostaniemy nazistami aż do tragicznego końca".

Wysokie wyroki

Gazeta przypomina przy tej okazji o wysokich wyrokach więzienia wobec sprawców podobnych czynów. W Hanowerze trzej młodzi ludzie skazani zostali na kary pozbawienia wolności do lat ośmiu za wrzucenie koktajlu Mołotowa do pokoju dziecięcego w ośrodku dla imigrantów. W Rostoku za podobny czyn zapadł wyrok pięciu lat więzienia.

Od początku 2015 roku do Niemiec przyjechało ponad milion osób zamierzających obiegać się o azyl. Saksonia należy do krajów związkowych, gdzie szczególnie często dochodziło do protestów przeciwko przyjmowaniu uchodźców.

Autor: tas / Źródło: PAP