Dowodził Amerykanin, w grupie był też Polak. Byli snajperzy oskarżeni o zabójstwa


Były amerykański żołnierz dowodził grupą składającą się z byłych snajperów, która miała wykonywać zabójstwa na zlecenie. Mężczyźni wpadli w Tajlandii i Estonii. Wśród nich jest także polski żołnierz, który był wcześniej członkiem elitarnej jednostki antyterrorystycznej. Sławomir S. został oskarżony o planowanie przemytu kokainy do USA.

Joseph Hunter, który posługiwał się pseudonimem "Rambo" był sierżantem w amerykańskiej armii, gdzie szkolił żołnierzy na snajperów. Po opuszczeniu wojska w 2004 r. 48-letni obecnie żołnierz, zaczął zarabiać na życie jako płatny morderca. Jak poinformowali na czwartkowej konferencji prasowej prokuratorzy federalni, "Rambo" razem z dwoma innymi byłymi żołnierzami planował zamordować funkcjonariusza amerykańskich służb antynarkotykowych (DEA) i jednego z informatorów tej agencji. Do morderstwa miało dojść w Liberii, a za wykonanie zadania mężczyźni mieli otrzymać 800 tys. dolarów.

Zlecenie przez maila

Zabójstwo - według śledczych - zostało zlecone przez mężczyznę, który podawał się za kolumbijskiego handlarza narkotyków. "Moi ludzie to załatwią" - tak na pytanie o zabójstwo wysłane 30 maja mailem, miał odpisać Hunter. W rzeczywistości, rzekomy handlarz narkotyków był jednym z tajnych źródeł DEA i częścią tajnej operacji, która ostatecznie doprowadziła do aresztowania Huntera i dwóch innych byłych żołnierzy. Za kratki trafił jeszcze 42-letni były amerykański sierżant i były 27-letni niemiecki kapral. Wszyscy trzej zostali oskarżeni o planowanie zabójstwa agenta i informatora. Ponadto, postawiono im zarzut przygotowywania przemytu kokainy do USA.

Zamieszany Polak

W sprawę zamieszany jest także Polak. Sławomir S. pseudonim "Gerald" służył w polskiej armii od 1998 z roczną przerwą do 2011 r. W tym czasie przeszedł szkolenie snajperskie i był członkiem elitarnej jednostki antyterrorystycznej. Pracował m.in. w Iraku, Afganistanie i na Haiti.

"Gerald" został aresztowany razem z innym byłym żołnierzem - Niemcem. Mężczyźni wpadli w Estonii. Na razie nie są oskarżeni o planowanie zabójstwa, a jedynie o przygotowywanie przemytu narkotyków.

Plan zabójstwa

Prokurator Preet Bharara z Manhattanu powiedział mediom, że zatrzymani byli najemnikami, którzy wykorzystywali szkolenie wojskowe do celów przestępczych. Prokurator zaznaczył, że "Rambo""pomyślnie zaplanował morderstwa wielu osób".

Amerykanin zbierał także życiorysy przyszłych członków jego tzw. "zespołu bezpieczeństwa." Morderstwa, które planowała grupa miały być dokonywane za pomocą pistoletów i pistoletów maszynowych z tłumikami. Zabójstwa miały przypominać zwykłe przestępstwa uliczne np. rabunek.

Współpracownikom "Rambo" opowiadał, że będą pracowali dla kolumbijskiego kartelu i mogą spodziewać się "ton kokainy i milionów dolarów". Mówił, że będą mieli także okazję uczestniczyć w zabójstwach.

W akcie oskarżenia napisano, że Hunter, określał swoje zajęcie jako "dodatkową pracę".

Autor: db//kdj / Źródło: NBC News