Rodzina porwanego przed ponad czterema laty emerytowanego agenta FBI Roberta Levinsona wystosowała apel o pomoc do porywaczy. Pokazała też po raz pierwszy film z Levinsonem, przesłany w listopadzie 2010 roku.
Na nagraniu umieszczonym 9 grudnia na stronie rodziny Levinsonów jeden z jego synów - David - apeluje do porywaczy: - Proszę, powiedzcie nam, jakie są wasze żądania, byśmy mogli pracować razem nad bezpiecznym powrotem mojego ojca do domu.
Podkreśla też, że nie jest związany z rządem USA i dziękuje, że przez ten czas porywacze opiekowali się 63-letnim dziś Robertem. - Nikt nie może nam pomóc, z wyjątkiem was. Proszę, pomóżcie nam - apeluje David.
Dowód życia
Chwilę później możemy zobaczyć nagranie - dowód życia - z byłym agentem FBI. - Do mojej pięknej, kochanej i lojalnej żony Christine, moich dzieci i mojego wnuka, a także do rządu Stanów Zjednoczonych - podaje adresatów nagrania Levinson.
- Byłem tu przetrzymywany przez trzy i pół roku, nie jestem w bardzo dobrym zdrowiu, szybko kończą się leki na cukrzycę. Byłem traktowany dobrze, ale potrzebuję pomocy rządu USA, odpowiedzi na żądania grupy, która mnie przetrzymuje od trzech i pół roku - apeluje uprowadzony mężczyzna. - Proszę, pomóżcie mi wrócić do domu. 33 lata służby dla USA są czegoś warte. Proszę, pomóżcie mi - tymi słowami kończy się nagranie.
Cztery lata w niewoli
Robert Levinson został uprowadzony na należącej do Iranu wyspie Kish w marcu 2007 roku. Od tamtej pory przetrzymywany jest przez nieznanych sprawców.
Istnieje kilka teorii dotyczących tego, co się z nim stało. Jedna mówi, że przetrzymują go agenci irańskiego wywiadu i chcą użyć jako karty przetargowej podczas rozmów z Waszyngtonem.
Inna skupia się na jego działalności śledczej - Levinson pojechał bowiem na Kish w ramach prywatnego dochodzenia dotyczącego szmuglowania papierosów.
Przedstawiciele amerykańskich władz powiedzieli prywatnie dziennikarzom agencji AP, że nie mają pojęcia, gdzie mężczyzna jest przetrzymywany.
jak\mtom
Źródło: rferl.org
Źródło zdjęcia głównego: helpboblevinson.com