- Wpis prezydenta USA ukazał się we wtorek po jego rozmowie z ukraińskim przywódcą.
- W mediach poza pozytywnymi komentarzami są także głosy sceptyczne - że "brzmi to tak, jakby (Trump) miał już tego wszystkiego dość".
- Do oświadczenia Trumpa odniósł się również Wołodymyr Zełenski.
Brytyjska prasa komentuje w środę wpis prezydenta USA Donalda Trumpa, który przekazał dzień wcześniej, że "po poznaniu i pełnym zrozumieniu ukraińsko-rosyjskiej sytuacji militarnej oraz ekonomicznej, a także dostrzeżeniu problemów gospodarczych, jakie stwarza to Rosji, uważa, że Ukraina, przy wsparciu Unii Europejskiej, jest w stanie walczyć i odzyskać całą Ukrainę w jej pierwotnym kształcie".
W dalszej części pisał też, że Rosja ze swoimi działaniami wygląda jak "papierowy tygrys", i że Stany Zjednoczone "będą nadal zaopatrzać NATO w broń, aby mogło z nią zrobić, co zechce".
"Całkowita zmianę poglądów"
Według BBC słowa te odzwierciedlają "całkowitą zmianę poglądów (Trumpa) po tym, gdy przez większą część tego roku upierał się, że sytuacja (na froncie) w Ukrainie jest katastrofalna" dla Kijowa.
Stacja przypomniała, że w lutym tego roku w Gabinecie Owalnym doszło do scysji liderów, kiedy przywódca USA wytknął prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, że "nie ma w tej chwili kart", które pozwoliłyby mu zwyciężyć w wojnie z Rosją.
Następnie w sierpniu, podczas rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na Alasce, Trump zapowiedział, że spróbuje odzyskać część terytoriów dla Ukrainy, ale ostrzegł, że może dojść do "pewnych wymian, zmian w terenie".
Ponadto - odnotowuje BBC - choć wielokrotnie groził nałożeniem surowych sankcji na Rosję, to nigdy tego nie zrobił.
"Nieprzewidywalność od dawna jest znakiem rozpoznawczym polityki zagranicznej prezydenta USA i - być może - ten ostatni ruch jest próbą wstrząśnięcia negocjacjami pokojowymi, które pozostają w stagnacji od ponad miesiąca - po tym, gdy Trump gościł Putina na Alasce" – spekuluje stacja.
"Najbardziej znamienna" część stanowiska
Według niej "najbardziej znamienna" jest jednak zapowiedź prezydenta, że USA będą kontynuować sprzedaż broni dla państw NATO, które następnie będą mogły ją przekazywać Ukrainie.
"Nie jest to niemal nieograniczone zaangażowanie w wysiłek wojenny, jakie zaoferowała administracja (poprzedniego prezydenta USA Joe) Bidena, ale jest to coś więcej, niż to, co Trump mógł zaoferować od początku roku" – komentuje.
Może jednak "zła wiadomość"? "The Telegraph": Trump oddaje pole
"Trump umywa ręce od wojny w Ukrainie” - to z kolei tytuł jednego z komentarzy opublikowanych na łamach "The Telegraph".
Gazeta oceniła, że to, "co na pierwszy rzut oka może wydawać się zaskakującym zwrotem akcji, może być w rzeczywistości złą wiadomością dla Wołodymyra Zełenskiego".
Zwrócono uwagę, że Trump, zamiast obiecać nowe wsparcie dla Ukrainy lub wprowadzić nowe sankcje przeciwko Rosji, oddaje pole działania w tych sprawach Europie i NATO. "Nie ma żadnych sugestii o dodatkowym wsparciu dla Ukrainy ani o tym, że będzie dalej karał Moskwę. Jego jedynym zobowiązaniem jest dalsza sprzedaż broni sojusznikom. Trudno to uznać za przełom" - napisano.
Zdaniem gazety, po tym, gdy prezydent USA zaryzykował swoją reputację sprowadzając Putina na Alaskę i wchodząc w rolę kluczowego negocjatora w rozmowach pokojowych, "Trump odebrał trudną lekcję: zakończenie wojny jest niełatwe". "Brzmi to tak, jakby miał już tego wszystkiego dość" - skonkludował dziennik.
Trzy powody wolty
Stacja Sky News wyliczyła trzy możliwe powody zmiany poglądów przywódcy USA na temat wojny w Ukrainie.
- Trudna sytuacja militarna i ekonomiczna Rosji, przy wciąż dużej odporności sił ukraińskich na froncie.
- Wpływ europejskich sojuszników Kijowa, którzy zwiększyli pomoc dla strony ukraińskiej.
- Krytyka, jaka dotyka Trumpa ze strony zarówno demokratów, jak i republikanów za jego "zbyt łagodne" podejście do Moskwy.
Brytyjska stacja podkreśliła, że "bez względu na powód tej zmiany zdania i na to, czy przełoży się ona na politykę USA, ostatnie trzy dni pokazały, że Trump bardzo śmiało wyraża swoje opinie". "Postaw go przed mikrofonem lub daj mu dostęp do internetu, a zobaczysz Trumpa kontra cały świat" – podsumowała Sky News.
Autorka/Autor: akr/adso
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/FRANCIS CHUNG / POOL