Władze Dominikany rozpoczęły masową deportację Haitańczyków. W ciągu tygodnia odesłali za granicę 11 tysięcy osób. Haitańczycy uciekają ze swojego kraju przed biedą i szerzącą się przestępczością.
"Przymusowa i masowa deportacja naszych haitańskich rodaków z Republiki Dominikany jest pogwałceniem fundamentalnych zasad godności ludzkiej" - napisał we wtorek w serwisie X premier Haiti Garry Conille.
Rzecznik dominikańskiego rządu Homero Figueroa ogłosił na początku października plan deportacji 10 tysięcy Haitańczyków tygodniowo z uwagi na "nadmiar" haitańskich imigrantów w Dominikanie. Agencja Associated Press podkreśla, że są to największe deportacje z Dominikany do Haiti w najnowszej historii wyspy.
W reakcji na tę zapowiedź władze Haiti poprosiły o nadzwyczajne zebranie w Organizacji Państw Amerykańskich (OPA). Haitański delegat Gandy Thomas nazwał deportacje "strategią czystki etnicznej" i "dyskryminacyjną kampanią przeciwko Haitańczykom ze względu na ich narodowość i kolor skóry".
Pół miliona Haitańczyków na Dominikanie
Według organizacji broniących praw człowieka w Dominikanie mieszka obecnie co najmniej pół miliona Haitańczyków. W ubiegłym roku z deportowano ich stamtąd 174 tysięcy, a w pierwszej połowie tego roku - kolejnych 67 tysięcy.
Stosunkowo zamożna i stabilna politycznie, popularna wśród turystów Dominikana dzieli karaibską wyspę Haiti z państwem o tej samej nazwie. Państwo Haiti pogrążone jest w chaosie politycznym i brutalnej wojnie gangów.
Pod kontrolą uzbrojonych band znajduje się 80 procent stolicy Haiti, Port-au-Prince. Tysiące osób zostało zabitych, a ponad pół miliona - przesiedlonych. W ubiegłym tygodniu na zachodzie kraju w szczególnie brutalnym ataku gangsterzy zamordowali 70 osób, w tym noworodki, a ponad sześć tysięcy musiało uciekać z domów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mentor David Lorens/EFE/PAP/EPA