Co najmniej ośmiu chińskich aktywistów prowadzących kampanię, w ramach której domagali się ujawnienia majątków najwyższych przywódców partyjnych, trafiło do aresztu. Policja zarzuca im "nielegalne zgromadzenia".
Jak podają chińskie media, aktywiści zostali zatrzymani w ciągu kilku ostatnich dni. Policja zabierała też ich komputery i telefony komórkowe. Wszystkim zarzucono "udział w nielegalnym zgromadzeniu" lub "burzenie ładu społecznego".
Nie wszystkim wolno to samo
Wszyscy zatrzymani współtworzyli "Nowy Ruch Obywatelski", który otwarcie domaga się większej przejrzystości w chińskiej polityce. Od grudnia "Ruch" apelował o podpisywanie internetowej petycji, w której żądano, aby 205 najważniejszych członków Komunistycznej Partii Chin ujawniło swoje majątki. Dotychczas swoje sygnatury złożyło pod nią 7673 osób.
Jak piszą azjatyckie media, "Nowy Ruch Obywatelski" jest pierwszą organizacją społeczną, która od czasów masakry na Placu Tiananmen tak otwarcie stawiała żądania władzy centralnej.
Korupcja władzy w Chinach jest poważnym problemem. Sam Xi Jinping, nowy pierwszy sekretarz, powiedział po swojej nominacji pod koniec 2012 roku, że przez korupcję "partia jest na skraju upadku". Wzywał przy tym do umiarkowania i zabronił między innymi bankietów za państwowe pieniądze, które będą się składać z ponad sześciu dań.
Deklaracje najwyższych władz nie przekładają się jednak na żadne wyraźne działania. Niedawno zatrzymano członka władz miasta Guangzhou, który posiadał 22 różne nieruchomości warte około 5,7 miliona dolarów, przy pensji wynoszącej 1,6 tysiąca dolarów.
Autor: mk\mtom / Źródło: asianews.it