Ambasador Hiszpanii w Rosji Fernando Valderrama Pareja został we wtorek wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych w Moskwie w związku z "nieprzyjaznymi wypowiedziami" ministra spraw zagranicznych Hiszpanii Josepa Borrella pod adresem Rosji. Chodzi o jego wywiad, w którym między innymi nazwał Rosję "starym wrogiem".
"Przekazano mu [ambasadorowi -red.] wyrazy zdumienia i ubolewania w związku z nieprzyjaznymi wypowiedziami pełniącego obowiązki ministra spraw zagranicznych, ds. Unii Europejskiej i współpracy Josepa Borrella w stosunku do Rosji, których dopuścił się w wywiadzie dla gazety 'El Periodico' 23 maja bieżącego roku" - wskazało rosyjskie MSZ.
Resort ocenił, że wypowiedź szkodzi dwustronnym stosunkom.
Borrell nazwał Rosję "starym wrogiem"
W wywiadzie dziennika "El Periodico" Borrell powiedział: - (...) Mamy nowy świat, którego nie mogliśmy sobie wyobrazić jeszcze pięć lat temu. [Donald - red.] Trump nie był prezydentem, nie było brexitu, nie mieliśmy kryzysu imigracyjnego, wojny w Syrii, zmieniło się mnóstwo rzeczy. Nasz sojusznik odwrócił się do nas plecami. Nasz stary wróg, Rosja, wrócił, żeby powiedzieć, że jest z powrotem i znowu jest zagrożeniem, a Chiny pojawiły się jako nowy rywal.
Dodał następnie, że "z tego powodu jest bardzo pilne i bardzo ważne, żeby Europejczycy zjednoczyli swoje siły".
- Teraz musimy nauczyć się pracować z logiką siły, ponieważ żyjemy w świecie siły. Nie mamy amerykańskiego parasola ochronnego, pod którym byliśmy i jak powiedział Trump, w pewien sposób żyliśmy za darmo w systemie, za który płacili Amerykanie. Trochę racji ma. Ale musimy mieć pewien stopień autonomii strategicznej - powiedział Borrell. Josep Borrell w latach 2004-2007 był przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Na czele hiszpańskiego resortu spraw zagranicznych stoi od 2018 roku.
Autor: akw//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock