Do czego służy Izraelczykom wielbłąd?

Jak Izrael ratuje swój wizerunek
Jak Izrael ratuje swój wizerunek
www.masbirim.co.il
Jak Izrael ratuje swój wizerunekwww.masbirim.co.il

Izrael śmieje się z zagranicznych dziennikarzy. Do czego służy Izraelczykom wielbłąd? Co to są dźwięki wojny? I dlaczego ludzie w Izraelu stosują prastare metody gotowania? - opowiadają na filmach zamieszczonych na stronie internetowej izraelskiego rządu aktorzy - "żurnaliści". I widać, że nie wiedzą o czym mówią. Witryna powstała, by poprawić wizerunek państwa żydowskiego za granicą.

O wszystkim pisze agencja Reutera. Według niej, że autorzy strony internetowej resortu informacji i diaspory sugerują, jakoby zagraniczni dziennikarze przedstawiali Izrael, jako mocno zacofany kraj, którego charakteryzuje skłonność do wojny.

Wielbłąd? "Typowe"

I tak w jednym z filmów fikcyjny reporter telewizji brytyjskiej przedstawia wielbłąda jako "typowe izraelskie zwierzę, wykorzystywane przez Izraelczyków do przenoszenia się z miejsca na miejsce po pustyni, na której mieszkają". Jak twierdzi "dziennikarz", wielbłąd służy też "do transportowania wody, towarów i amunicji, a nawet jest wykorzystywany przez izraelską kawalerię".

O "dźwiękach wojny" opowiada z kolei zdyszana udawana reporterka w studiu francuskiej telewizji. - Nasi specjalni wysłannicy informują o strzałach i silnych eksplozjach w całym kraju - relacjonuje, podczas gdy uśmiechnięci Izraelczycy przyglądają się pokazom fajerwerków z okazji święta niepodległości.

Izrael nie oszczędził Hiszpanów. "Reporterka" tamtejszej telewizji pokazuje ludzi przy grillu i "wyjaśnia", że w większości izraelskich domów nie ma prądu elektrycznego ani gazu, więc ludzie stosują "prastare metody gotowania".

Oczywista satyra

Każdy klip kończy się pytaniem-komentarzem: "Masz już dość tego, jak jesteśmy przedstawiani na świecie?" Jest też remedium - Izraelczycy mogą być "ambasadorami wizerunku" swojego kraju i pomagać w przeciwstawianiu się antyizraelskim uprzedzeniom.

Szef resortu informacji Juli Edelstein podkreślał, że filmiki to satyra, co dla wszystkich powinno być oczywiste.

Przy okazji opowiedział dziennikarzom, że podczas niedawnej wizyty w Londynie wyjaśniał brytyjskim parlamentarzystom, iż kiedy w czasie wolnym wychodzi gdzieś z żoną, to "nie zabiera jej na walkę z Palestyńczykami".

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: www.masbirim.co.il