Pojawiły się nowe fakty ws. śmierci Michała Lesina, byłego doradcy ds. mediów prezydenta Rosji Władimira Putina. Informacja, że zmarł w wyniku urazu po silnych uderzeniach w głowę, podgrzała spekulacje, że został zamordowany. Kto mógł chcieć jego śmierci? Mówi się o tajnych kontaktach zmarłego z FBI, długach i walce o władzę na Kremlu. Materiał "Faktów z zagranicy".
Były doradca ds. mediów prezydenta Rosji Władimira Putina Michaił Lesin, którego w listopadzie ub. r. znaleziono martwego w hotelu w Waszyngtonie, zmarł w wyniku urazu po silnych uderzeniach w głowę. Miał również rany na szyi, ciele oraz rękach i nogach.
Przypuszcza się, że Lesin został zaatakowany poza hotelem, ale wrócił do niego i zmarł w swoim pokoju. Nie wiadomo, dlaczego nie wezwał policji i pogotowia. Nie wiadomo także, dlaczego Lesin - były bokser - nie był w stanie się obronić.
Kto zabił?
Pojawia się pytanie, kto i dlaczego zaatakował byłego doradcę Władimira Putina? Lesin do niedawna był jednym z najpotężniejszych ludzi w Rosji. Przez wiele lat doradzał Putinowi w sprawie mediów. Odpowiadał również za stworzenie Russia Today (teraz RT), anglojęzycznej telewizji przedstawiającej świat według wizji Kremla.
W 2014 roku zrezygnował jednak z szefostwa holdingu Gazprom-Media (kontrolującego kilka największych rosyjskich telewizji i gazet) "z powodów osobistych" i zniknął ze sceny, przebywał dużo w USA.
W Moskwie przypuszcza się, że jeden z walczących o władzę na Kremlu klanów wysłał Lesina do USA, aby nawiązał kontakty z amerykańską administracją, a jego przeciwnicy nie pozwolili mu na wypełnienie swojego zadania. Według innej teorii Lesin uciekł do USA po tym, jak skonfliktował się z jednym z najbliższych i najpotężniejszych współpracowników Władimira Putina. Miał mieć u niego bardzo wysokie długi. Pojawiają się plotki, że był gotów zawrzeć układ z FBI.
"Fakty z zagranicy" od poniedziałku do piątku o godz. 20 w TVN24 BiS
Autor: kło\mtom / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru